Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: Arek <a...@e...net>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Przyjazn miedzy M i K - KONFLIKT WEWNETRZNY...
Date: Sun, 07 Sep 2003 19:14:56 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 91
Sender: d...@p...onet.pl@213.199.201.190
Message-ID: <bjfp1t$1ka$1@news.onet.pl>
References: <bjahp7$rp2$1@atlantis.news.tpi.pl> <bjbcd2$1en$1@news.onet.pl>
<bjfl6q$khf$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 213.199.201.190
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1062954877 1674 213.199.201.190 (7 Sep 2003 17:14:37 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 7 Sep 2003 17:14:37 GMT
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.4) Gecko/20030624
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <bjfl6q$khf$1@nemesis.news.tpi.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:225459
Ukryj nagłówki
zwykly_facet rzecze:
[..]
> czuje sie teraz jak ostatnia swinia, co zamyka mi droge do podjecia
> jakichkolwiek dzialan, zmierzajacych do zdobycia jej, jako partnerki - a
> zreszta jakim prawem mialbym rozbijac ten jej zwiazek. Najgorsze jest to, ze
Co Ty wygadujesz!?!? Oczywiście, że masz otwartą drogę do jej zdobycia, tylko
kurna weź się za to zabierz!
Poczytaj co nieco tutaj: http://www.elita.pl/arek/poczatek.htm i bierz się do
roboty ! Co Ty masochista jakiś jesteś!?
Każdy związek rozpada się tylko i wyłącznie od środka - daj jej wybrać i być
szczęśliwą. Człowiek to nie chleb, że raz ruszony musi zostać kupiony.
> A niby jak, jakim prawem, po co i dlaczego...? Po spotkaniu jeszcze bardziej
Jak to jakim prawem!? Prawem NATURY ! Prawem uczucia, które do niej żywisz
i prawem pragnień jakie masz! Tak to jest świat urządzony, że trzeba o swoje
się dopominać i dopóki robi się to w sposób niepodły to jest wszystko OK.
> swiadomosc, ze to wynika z pewnego mojego podstepu. Nie daj Boze cos z tego
> wyjdzie, a ja bede wiedzial, ze przeze mnie sie rozstali, ze za moja
Bredzisz. Jeśli się rozejdą to znaczy, że Ty jej bardziej pasowałeś niż tamten.
I o to chodzi by ludzie się poznawali i wybierali tego do kogo najbardziej pasują.
> Tak, i tu masz racje. Tylko ona moze decydowac za sama siebie, a ja nie mam
> do tego najmniejszego prawa. W sumie nie zrobilem wtedy nic, zeby ja soba
> zafascynowac, bylem soba i po prostu swietnie nam sie rozmawialo i wspaniale
> czulismy sie w swoim towarzystwie.
No i dobrze, że byłeś sobą. Ma tak pozostać. Tylko przestań wreszcie być bardziej
papieski od papieża i nie zabawiaj się w biczownika.
Pragniesz jej, chcesz ją to ją zdobywasz. Nie gwałcisz przecież - czyli wszystko
co robicie to i ona chce.
Morda w kubeł o jej facecie - dla Ciebie nie istnieje. Ona nie porusza tematu -
Ty tym bardziej. To jej sprawa, jej związek. Ona porusza - Ty sprytnie i
delikatnie zmieniasz temat. Nie jest Twój.
> Nie, ja uwazam, ze nie wolno mi w tej sytuacji jej podrywac. W powyzszych
> okolicznosciach tylko i wylacznie ONA moze przejawiac jakakolwiek inicjatywe
> i musi tego "wyraznie" chciec - tak mysle.
Kurcze człowieku! 22 lata temu tak samo odsunąłem się od dziewczyny, której
co prawda nie kochałem, ale darzyłem ją ogromną sympatią i to ze wzajemnością.
Odsunąłem się bo jej facet był chorobliwie zadrosny a ja równie durny jak Ty
dzisiaj, a ja żeby nie psuć jej miłości itp. itd.
Ale jak ludzie się tak od siebie odsuwają to zaczynają się jazdy, niezrozumienia,
fałszywa duma, robienie durnot w stylu odmrażanie uszu na złość babci itp. itd.
Potem jak trochę podrosłem i ocknąłem się to przez wiele lat miałem żal do siebie,
że byłem tak głupi. Żal, którego nie dało się utulić mimo upływu lat.
Potem wyprowadziłem się w inne miejsce, spotkaliśmy się po latach i dzięki bogu
udało nam się wyrzucić z siebie - jak się okazało obpólny - ten żal i zakumplować
na nowo. Szkoda tylko tych lat straconych.
Więc nie bądź głupi, ucz się na błędach innych i słuchaj rady starszego - bierz
się w garść i do roboty. Jej związek z facetem to jej sprawa, jeśli jest silny
i prawdziwy to nic nie wskórasz. Jeśli wskórasz to znaczy, że był bez wartości ,
albo takim się stał, więc przestań pieprzyć jak ja pieprzyłem jako dziecko.
> Ryzykuje...
Niby co ryzykujesz?
> Jesli nawet ma chlopaka...?
No i co z tego? Ludzie boją się uczuć innych bo mają doświadczenia,
że zaraz zacznie się smęcenie, nachodzenie, męczenie itp.
Jeżeli zobaczy, że jej nie nachodzisz, nie "nękasz", nie robisz z siebie
męczennika, nie smęczisz, tylko jesteś szczęśliwy i zadowolony to nie będzie
się niczego obawiała.
> Ale skad wiesz, ze z jej strony nie powstanie w stosunku do mnie jakas
> wyrazna bariera po takim wyznaniu? Ja na jej miejscu zwyczajnie dalbym w
> pysk takiemu gosciowi, jak ja i juz wiecej sie nie odezwal.
Może jest dojrzalsza od Ciebie? Bez urazy. Po prostu spróbuj!
Kobiety lubią być adorowane :)
[..]
> wlasnie taka jej oferowalem i ona w to uwierzyla, ZAUFALA mi...
Więc przestań gadać o przyjaźni bo to nie przyjaźń.
Po prostu powiedz jej, że jesteś zauroczonym przyjacielem i żeby w związku
z tym wybaczała Ci ewentualne ekscesy, że nie masz zamiaru jej napastować,
ale podrywać będziesz :)
DO ROBOTY ! Bo Ci ją gwizdnie sprzed nosa jakiś inny typ!
I nie mówię o tym, którego teraz ma.
Arek
|