Data: 2003-02-20 08:02:52
Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: "jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"puchaty" <p...@w...pl> wrote in message
news:b32153$lj2$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
> news:b320fp$2fae$1@news2.ipartners.pl...
> > > Rodzi się we mnie taka wątpliwość: Czy przypadkiem nie przysięgamy
> > ze
> > > strachu?! Ze strachu, że nie poradzimy sobie z własną słabością, z
> > > podświadomością, z poligamicznością... Czy nie narażamy się na
> > późniejsze
> > > (po złamaniu przysięgi) wyrzuty sumienia, poczucia winy etc...
> > > Czy zatem nie lepiej jest skrzyżować palce, skoro społeczeństwo chce
> > od nas
> > > aktu?
> >
> > W takiej sytuacji, jeśli nie jestem pewna siebie i z góry zakładała
> > możliwosć zdrady, ja bym po prostu przysięgi nie składała.
> > Po co ?
>
> Może zbyt jasno się nie wyrażam, ale chodzi mi Basiu raczej o świadomość
> swych ułomności niż założenie, że przysięgam na niby!
> Czyli przysięga jako tarcza "chroniąca" przed potencjalnymi zagrożeniami.
Dążyć do czegoś nie idzie w sprzeczności że możemy tam nie dojść.
Jacek
|