Data: 2003-02-20 12:57:56
Temat: Re: Przysięga małżeńska
Od: Jakub Słocki <j...@s...net.nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <s...@e...rdc.pl>,
M...@e...eu.org says...
> W dniu Thu, 20 Feb 2003 13:45:12 +0100, osoba określana zwykle jako
> AsiaS pozwoliła sobie popełnić co następuje:
> >> Jedno i drugie to zakłamanie. Po co w ogóle ci pierwsi biorą ślub koscielny?
> >Ja, jako bardzo wierząca wtedy bardzo prosiłam Kubę o ślub kościelny, bardzo
> >zależało mi na tym, byśmy składali przysięgę przed Bogiem i nie żyli w grzechu.
> >Dziwny byłoby dla mnie gdyby się nie zgodził, to było zbyt ważne dla mnie.
>
> Dlaczego? A może dla niego (abstrahuję od konkretnej sytuacji,
> tylko tworzę pewną konstrukcję hipotetyczną) to dla niego byłoby
> dziwne, że go o to prosisz, bo on jest niewierzący i dla niego to
> jest istotne. Dlaczego to że ktoś nie jest katolikiem ma od razu
> oznaczać, że jemu i tak wszystko jedno?
To ja odpowiem z punktu widzenia osoby niewierzacej.
Jesli ktos nie jest wojujacym antykatolikiem - ot ma po prostu obojetny
sotsunek do tej religii, a dobro partnera lezy mu na sercu, to dziwne
byloby dla mnie w takiej sytuacji zapieranie sie w kwestii slubu
koscielnego. Oczywiscie jesli w ogole ten slub chca brac.
Chyba, ze ten ktos nie chce miec nic wspolnego z KK, w kosciele dostaje
dreszczy a wzrok mu sie psuje od patrzenia na ksiezy - wtedy to
zrozumiale, ale w takim wypadku partnerzy sa kompletnie niedobrani (jak
mozna zyc wspolnie a byc po dwu stronach barykady).
K.
|