Data: 2015-06-11 19:48:26
Temat: Re: Pytanie do XL
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-06-11 o 14:12, Trefniś pisze:
> W dniu .06.2015 o 13:42 FEniks <x...@p...fm> pisze:
>
>> W dniu 2015-06-11 o 12:58, Trefniś pisze:
>>> W dniu .06.2015 o 12:36 FEniks <x...@p...fm> pisze:
>>>
>>>> W dniu 2015-06-11 o 09:27, Trefniś pisze:
>>>
>>> (...)
>>>>> No chyba, że widzimy sztukę jak Hitler niedojrzale...
>>>>
>>>> Uwielbiam takie podejście do sztuki.
>>>
>>> Ależ nie utożsamiaj z prymitywizmem :)
>>
>> Nie nie nie. Uwielbiam takie dojrzałe podejście jak Twoje.
>
> Znów mylisz pojęcia.
Znów? Pomyliłeś się w moim imieniu i poszło już na moje konto, jak widzę.
> To jest _wiedza_ - nie dojrzałość.
> Choć rzeczywiście dojrzałość, opatrzenie i wrażliwość może wiedzę do
> pewnego stopnia zastąpić w dziedzinie sztuki.
Można by podrążyć, czym w takim razie jest owa dojrzałość sama w sobie.
> > Poza tym nie chodzi wyłącznie o skanalizowanie ciągot, ale także o
> efekt motyla. :)
>
> Nie byłoby żadnego skanalizowania i efektu motyla. Hitler realizował
> się w dziedzinie "sztuki" otoczony samymi zachwyconymi chwalcami (bo
> pewnie nie mieli innego wyjścia).
Mógłby to być jakiś argument za tym, że nie doszłoby do skanalizowania,
gdyby założyć, że AH był zupełnie głupi i wierzył bezgranicznie swoim
pochlebcom, pomimo wcześniejszych porażek na polu artystycznym.
Do wykluczenia efektu motyla potrzebna by nam była wiedza absolutna.
> Spowodowało to tylko utwierdzanie się w swojej ideologii!
>
>
>>> Jeśli jednak jesteś zwolenniczką nominatywnej definicji sztuki - to
>>> jednak sztuka jest ocenna i bywa lepsza i gorsza.
>>
>> Jako i oceniający.
>
> Uderzasz też w siebie, nie zauważyłaś?
Na szczęście ja oceniam tylko na własny użytek. A pewną niedojrzałość
zauważam, choćby w poważnej odpowiedzi na żart. Bądź co bądź nick do
czegoś mógłby zobowiązywać.
>
> Hitler dwukrotnie zdawał na uczelnię _artystyczną_ - dwukrotnie został
> utrącony.
> Jednak ja jestem w lepszym gronie :)
Gratuluję!
>
>>> Uważaj też - niektórzy oceniają kondycję psychiczną na podstawie
>>> "gustu". Hitlera to spotkało i spotyka do dziś (do znudzenia).
>>> "Miłośników" jego twórczości spotyka to samo, skoro jako metoda
>>> diagnostyki klinicznej uznane są nawet testy projekcyjne Rorschacha :)
>>
>> OK, dzięki za ostrzeżenie, będę uważać. ;-P
>
> Poddanie się testowi Rorschacha jest mniej ryzykowne...
> :)
Znowu - zależy od oceniającego.
Ewa
|