Data: 2016-06-01 11:59:54
Temat: Re: Rabarrrrrbarrrrrrrr... . :-) DŁUGIE!!!!
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Gdy chodzi o "wsiowe gadanie", to częściej ostatnio słyszałem uwagi
>> w sprawie twardości, niż miękkości. Na przykład dotyczące wymowy
>> skrótów "pe-ez-el" albo "ez-el-de". Miękkość może ktoś pomylić
>> z mazurzeniem. A to nie to samo, to zjawisko jest bardziej złożone.
>> Zresztą utwardzanie wymowy ma w polszczyźnie tradycję dłuższą,
>> pojawia się nie tylko w dialektach, ale i w głównym nurcie języka,
>> również pisanego. Dobrym przykładem jest słowo "łubin" (Lupinus L.).
>
> To nie kwestia utwardzania, a udźwięczniania. To chyba w Małopolsce tak
> udźwięczniają pojedyncze spółgłoski pomiędzy samogłoskami (pe-ez-el).
No tak, to zjawisko też złożone, nadmiernie upraszczać go nie należy.
> Natomiast generalnie nasz język ma tendencje do pozbywania się
> dźwięczności w wyniku asymilacji, jak np. w rzeczonym Pszemolu
> (ogólnie "rz" po spółgłoskach bezdźwięcznych), bo to jest po
> prostu bardziej ekonomiczne dla strun głosowych.
Ekonomiści też mają czasem pomysły, które w praktyce są awykonalne.
Tu jest tak samo -- dla strun głosowych to nie tyle kwestia ekonomii,
co możliwości. Nie da się po "p" powiedzieć "rz". Ludziom jednak
wydaje się, że w słowach "przemysł" i "brzeszczot" mówią to samo "rz".
Tu jest ta pułapka, w którą wpadają różne stokrotki. Ludzie nie są
skłonni do dokładania sobie przy pisaniu dodatkowej pracy polegającej
na analizie wymowy. Stąd duża liczba "błędów ortograficznych" przy
pisaniu w "nowej ortografii". Błędów, które nagminnie sadzi Autorka.
--
Jarek
|