Data: 2014-10-24 21:10:53
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
> Dnia Fri, 24 Oct 2014 17:03:30 +0200, Alek napisał(a):
>> Użytkownik "Trybun" <I...@j...com> napisał
>>>
>>> "Wegańska", "weganin" kogo masz na myśli - mieszkańca układu Wegi?
>>> Nie prościej po polsku - będzie u mnie na obiedzie jarosz?
>>
>> To nie to samo. Jarosz to ktoś, kto nie je mięsa, po prostu.
>> Wegetarianin to świr, który też nie je mięsa, ale dorabia do tego
>> ideologię. Czasem ma przerzuty także na inne dziedziny,
>> pozakulinarne.
>> A weganin to podobny świr, tylko do kwadratu. Gdyby dosłownie
>> traktować to co tacy plotą, to powinni jeść tylko żwir i to
>> dokładnie
>> wypłukany.
>
> ..a żwir też nie każdy się nada - jeśli pochodzi z wapiennych skał
> osadowych np, no to zawsze może zawierać skamieniałe amonity,
> belemnity,
> ramienionogi, gąbki, jeżowce, słowem coś, co "kiedyś żyło". I
> bursztyn też
> odpada... :-D
Sama oferowałaś szkło i plastik. A przecież większość tworzyw
sztucznych robi się z ropy a do szkła chyba dodaje się wapienia, więc
tak czy siak trudno znaleźć coś, co nigdy nie było częścią żywych
organizmów. A żeby to coś jeszcze było jadalne to już w ogóle.
|