Data: 2014-10-26 06:09:26
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: bbjk <a...@b...cc>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2014-10-26 02:48, Jarosław Sokołowski pisze:
> No to niezłe jaja! Od dziecka wielce sobie cenię jajka faszerowane.
Moje ulubione danie.
Bardzo wcześnie nauczyłam się je robić, łącznie z przekrawaniem skorupki
bez wielkich uszczerbków. Zresztą lubię jajka w każdej postaci, no może
poza sadzonymi.
> I od zawsze w zadumę wprawia mnie przewrotność tego dania -- wydłubuje
> się wszystko ze skorupki, po to tylko, by posiekać na kawałki, dodać
> nieco zielonego, wymieszać i wepchnąć wszystko nazad do środka.
A cebulkę? A masełko, na którym podsmażamy?
> Kabaczek -- w nim miejsca jest dosyć. Z warzyw, to chyba pierwsze jakie
> w tej formie poznałem. A weźmy też taką dynię -- tam by wołu upchnąć
> można, gdy dobrze wyrośnięta.
Niedawno będąc u kogoś zostałam poczęstowana zupą dyniową, podaną w
wazie z wydrążonej dyni, przykrytej czapeczką z niej. Wyglądała
podobnie, jak na trzecim obrazku
http://www.chattygourmet.com/archives/rustic-fall-di
nner-pumpkin-soup/
tylko lepiej, bo jeszcze na serwetce z paproci. Posypana podrumienionymi
pestkami.
--
B.
|