Data: 2014-10-26 08:00:29
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2014-10-25 15:52, obywatel bbjk uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-10-25 15:30, Jarosław Sokołowski pisze:
>
>> Ten jeden jedyny wyjątek dotyczy w tym zestawie akurat dania mięsnego.
>> Wzmacnia jeszcze stereotyp, że wege, to niby same paciaje, a jak już
>> ma być coś konkretnego na ząb, to mięso.
>
> Proszę o pomoc w przełamaniu stereotypu. Nie rozdrobnione i nie paciate.
> Kalarepę chyba przyjdzie gryźć i rzodkiewkę chrupać z marchewką na
> przemian. A na gorąco?
Jako iż już jest jutro, to napiszę:
Marchew w grubsze krążki, ziemniaki w półplastry, wrzucić na skropioną
oliwą blaszkę, delikatnie posolić, przyprawić (ja używam gotowej
mieszanki "do ziemniaków" złożonej m.in. z kminku i czerwonej papryki) i
wstawić do piekarnika. Po około pół godzinie dołożyć pokrojoną paprykę
(czerwoną, zieloną, raczej tę słodką, ale można też i czuszki czy innej
ostrej) i dynię (używam hokaido, bo nie trzeba walczyć z nią przy
obieraniu, dlatego do pieczenia wrzucam później; inną odmianę można
ciepnąć na blachę w tym samym czasie, co ziemiaki i marchew), dobrze
doprawić: cynamon, papryka słodka i ostra, kumin, muszkat. Piec jeszcze
z pół godziny.
Będzie nieciapaja, a i gorące też.
>> Kiedyś, jak na stół wjeżdżał pieczony bażant, to okryty był on skrzydłami
>> z kolorowymi piórkami. Rumiane prosię musiało mieć radośnie zakręcony
>> ogonek, a w pysku jabłko. Sztuka przyrządzania na tym się zasadzała, by
>> to co kiedyś żyło, gdy już znajdzie się na stole, wyglądało tak jak za
>> czasów, kiedy jeszcze żyło.
>
> Przy okazji wpadło mi w oczy:
> http://www.kucharz1935.republika.pl/
>
> To się ostatnio trochę pozmieniało. Dzisiaj
>> już nawet nie każdego mięsojada zachwycają takie przedstawienia.
Teraz szoł się robi w inny sposób.
> Myślę, że niewielu już zachwycają.
> Czasem ta dawniejsza sztuka polegała i na tym, by sztuka na stole
> wyglądała jak zgoła coś innego.
I choć czasu upłynęło tyle, wciąż chodzi o zaskoczenie. Stąd ciekłe
azoty, stąd sous vide, stąd lody z tatara, ziemia z kaszy czy puder o
aromacie palonego siana.
> Wreszcie dorwałam małe bakłażanki.
Moje pieczone nie okazały się hitem... dzieci odrzuciły orzechy.
Mnie oczywiście smakowało, ale ja to żrem wszystko...
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
|