Data: 2014-10-26 11:23:07
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2014-10-26 11:15, obywatel Alek uprzejmie donosi:
> Użytkownik "bbjk" <a...@b...cc> napisał
>> W dniu 2014-10-26 06:22, Alek pisze:
>>
>>>> Gdyby tylko takich "świrów" ta Ziemia nosiła, żyłoby się o niebo
>>>> spokojniej.
>>>
>>> Zgadzam się, jest to wariactwo z tych najmniej szkodliwych.
>>
>> To nie jest wariactwo. Chyba, ze używasz tego słowa metaforycznie.
>
> Dlaczego metaforycznie? Wariacja to odmienność, odchylenie od
> przeciętnej, od normy, typu.
>
>> A jaką szkodliwość czynu widzisz?
>> Poza tym, że najmniejszą?
>
> A to już zależy od konkretnej sytuacji. Jeśli tobie nie szkoda czasu i
> energii na szczególne dogadzanie temu odmieńcowi to oczywiście liczy się
> twoja ocena, czyli szkody nie ma. Ale dla kogoś innego mógłby to być nie
> lada kłopot.
> Mojej mamie osoba tego typu zrobiła kiedyś niemałą przykrość. Goście
> zaproszeni, gospodyni urobiona po łokcie, stół się ugina od różności,
> wszyscy wcinają aż miło a jedna osoba siedzi przy szklance wody,
> dosłownie. Tego nie zje bo w tym jest coś, a innego nie ruszy bo jest w
> nim coś innego. Niby błahostka, ale jednak przykrość.
> Innym razem scena w restauracji. Goście zajęli stolik, kelner przynosi
> kartę i zaczyna się analiza dań. To nie, tamto nie, macie coś
> wegecośtam? (Nie pamiętam o którą odmianę choroby im chodziło.) Mamy
> tylko to, co w karcie. Co to za podła knajpa! I darcie ryja na pół sali.
> A już najgorsi są neofici, miałbym i o tym opowiastkę, ale to w każdej
> religii bywa podobnie.
Myślę, że w każdej religii znajdą się chami i prostacy.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
|