Data: 2014-10-26 18:24:48
Temat: Re: Ratunku, wegańska uczta
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 26 Oct 2014 18:16:08 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2014-10-26 18:04, obywatel Alek uprzejmie donosi:
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@q...pl> napisał
>>>>
>>>>> Trudno mi
>>>>> sobie wyobrazić, że w przeciętnej kuchni nie ma czegoś, co by
>>>>> zadowoliło
>>>>> każdego, z najdziwniejszymi nawet ograniczeniami żywieniowymi. Chyba że
>>>>> u mamy kuchnia jakaś nieprzeciętna.
>>>>
>>>> To masz słabą wyobraźnię. Wystarczy gość w postaci ortodoksyjnego żyda.
>>>
>>> A to jest jakiś problem?
>>
>> W niniejszym kontekście jak najbardziej. Jak kuchnia jest niekoszerna i
>> kucharka takaż, to taki gość niczego nie tknie. Wbrew powyższej opinii
>> Jarka.
>
> Ale naprawdę się trzeba postarać, by znaleźć kucharkę z nieustającym
> periodem (poza prk oczywiście).
> Ręce myć. I inne takie.
> Nie każdy pejsaty żydek ma w domu wypasioną mykwę.
>
W swietle mojego posta sprzed chwilki - Qleżanka Qra nie ma bladego pojęcia
o kuchni koszernej, wie tylko o periodzie i mykwie. Bo gdyby miała takowe
pojęcie, chcąc ugościć ortodoksa po koszernemu musiałaby znać odpowiednie
modlitwy i je odmawiać cały czas, kiedy przygotowuje dania, a także
skompletować drugą kuchnię (jako pomieszczenie) wraz z całym wyposażeniem -
osobno więc mieć mięsną, a osobno mleczną. Tudzież dwa osobne komplety
naczyń i sztućców. I parę jeszcze innych spraw oprócz "nie-periodycznych",
jak np nie planować przyjęcia (czyli nie gotować ani nie palić ognia) w
sobotę - u nas to dzień najczęściej wykorzystywany na rekreacyjne jedzenie
i popitkę w towarzystwie, nie mówiąc o poczciwym grillowaniu...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
|