Data: 2008-09-17 14:19:20
Temat: Re: Religia, po raz n-ty
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka"
>
> Ale co? Dlaczego było debilne?
Taktaktak
> Ponieważ albowiem działo się to w czasach, kiedy jedna sobota w miesiącu
> była pracująca, żeby wyrobić tygodniową normę czasu pracy, która nie
> wynosiła jak dziś 40h tylko 42h. No i pani minister pochylając się nad
> losem najmłodszych i ich rodziców wymyśliła, że ta sobota pracująca będzie
> również pracująca w szkołach. Żeby najmłodsze dzieci nie pozostawały w tę
> feralną sobotę bez opieki. Jak wymyśliła tak też uczyniła, szkoły musiały
> przygotować dwa plany: jeden 5 dniowy, drugi 6 dniowy. Tylko był taki
> jeden drobny problem... nauczyciele mieli zagwarantowany 5 dniowy tydzień
> pracy... I o ile w starszych klasach, z trudem bo z trudem, ale dawało się
> tak rozpisać plany lekcji, że jak nauczyciel miał lekcje w sobotę to miał
> wolny jakiś inny dzień, o tyle w klasach 1-3, gdzie dzieci praktycznie
> wszystko mają z wychowawczynią, nijak się to zrobić nie dawało. Wynikiem
> czego klasy 1-3 miały niezmiennie plan 5 dniowy przez cały rok. Tak oto
> pani minister zadbała o najmłodsze dzieci, żeby nie pozostawały bez opieki
> ;-)
>
Czy to nie jest pocieszające, że MENistrowie przychodza i odchodzą, a
głupota pozostaje nieśmiertelna?
Dzisiaj usłyszałam z wielce czcigodnych Ust, że n-le będą mieli mnóstwo
czasu na przygotowanie się na przyjście sześciolatków, bo oni będę przez 3
lata stopniowo wchodzić. Tak więc - jej słowa - będą mieli całe 3 lata na
przygotowanie a nauczyciele klas starszych i wyżej jeszcze więcej! Stąd
prosty wniosek (mój) że w NZetach kadra przygotuje się znakomicie na
pożegnanie pierwszej tury sześciolatków...
EwaSzy
|