Data: 2008-09-08 18:42:43
Temat: Re: Rodzina zastępcza
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 08 Sep 2008 19:26:57 +0200, vonBraun napisał(a):
> Ikselka wrote:
>
>
> > Nie uważam tak, ale jakieby to nie były sposoby, służą do "mierzenia",
> > czyli oceniania wg jakiegoś wzorca, tak?
>
> Możesz zbadać nastrój dziecka w taki sposób, że nie zorientuje się
> nawet jakie jego reakcje świadczą o pozytywnym/negatywnym nastroju
> (por. metody projekcyjne) nie ma więc szans na reakxję zgodną z
> oczekiwaniami rodziców. Można w podobny - nieuchwytny dla dziecka
> sposób badać relacje rodzinne.Dodatkowo porównywać można zapisy
> szkolne (oceny, wagary, zarejestrowane akty agresji. Można
> analizować relacje z rówieśnikami Nawet jeśli wśród dzieci znajdą
> się takie, które umieją maskować swoje problemy w szkole, to akurat
> dlaczego miałoby to dotyczyć tak dużej większości z 45 badanych
> dzieci w grupie, że nie stwierdzono różnic? Przecież nie wybierano
> do badania dzieci "szczególnie odpornych" - populację do badań
> losuje się spośród wszystkich dostępnych. Czy nie wiesz o tym, że
> jeśli dziecko spotyka poważny problem w domu, to uważny nauczyciel
> wychwyci to w zachowaniu dziecka w szkole? Dziecko to czuły
> instrument i na problem reaguje całościowo.
>
> pozdrawiam
> vonBraun
No, ale i tak badania skupiły się co do efektu tylko na dzieciach
przybranych - niby że im dobrze zrobiła adopcja.
Nikt nie wykazał, że zrobiła ona dobrze dzieciom rodzonym, tylko tyle, że
się one "dostosowały", a to nie to samo...
--
"Ludzki mózg jest zbyt skomplikowany, aby dał się poznać
samemu sobie... A gdyby taki nie był, byłby po prostu zbyt głupi, aby
siebie poznać."
S. Lem
|