Data: 2007-11-04 23:21:21
Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal pisze:
> Śmiało możesz tego nie słuchać, albo martwić się dalej nieistniejącym
> problemem. Zostaw to badaczom, oni się tego uczyli.
jednym słowem - nie znasz się trener, siedź cicho, tak? :)
> Odpowiedziałem, że wielkość próby od tego czynnika (technicznego) nie
> zależy. Stopień telefonizacji kraju jesli jest zbyt niski, to każda
> próba będzie niereprezentatywna przy badaniu telefonicznym, chyba, ze
> temat dotyczy tylko obszaru działania sieci abonenckiej.
jaki jest wymagany poziom telefonizacji kraju dla reprezentatywności
sondaży telefonicznych?
> Polecam Ci książkę Paula Pilzera "Nasz dobrobyt bez granic". Tam w
> bardzo przystępny sposób przedstawione są tendencje rozwoju
> ekonomicznego świata w ostatnich kilkudziesięciu latach. To jest
> całkowicie inny sposób myślenia. Niestety olbrzymia większość ludzi,
> społeczeństw, przywódców, polityków, przedsiębiorców - jakby nie wie w
> ogóle, o co chodzi. Dlatego tylko nieliczni odnoszą sukcesy. Trzeba być
> na bieżąco, inaczej ciągle nasza ręka będzie tkwić w nocniku.
to jest tradycyjna niezgodność teorii z praktyką :)
w książkach piszą, że można, a życie pokazuje, że dupa.
nieliczni odnoszą sukcesy - tak było zawsze. to nei jest argument
przeciwko tezie, że możliwe są tylko dwa spoóśród trzech atrybutów -
dobrze, szybko i tanio.
> Sukces technologiczny w Japoni, jak mówią eksperci, polegał przede
> wszystkim na zmianie podejścia do tego właśnie tematu. Ktoś zadał sobie
> pytanie. Czy prawdą jest, że jakość, ilość i koszty wzajemnie się
> wykluczają?... A potem Japończycy zaczęli udowadniać, że nie. :)
porównanie dwóch innych technologii zawsze da nam tak fantastyczny
efekt. tymczasem wystarczy popatrzeć na rynki porównywalne i jakies
konkrety, bo tak możemy brodzić w abstrakcjach ad mortem defecatem.
przyjrzałbym się np cenom toyoty... :)
>> no bo kontrole wewnętrzne również należy o przysłowiowy kancik... :)
>
> To zależy, jak sa organizowane. Nie powinieneś wrzucać wszystkiego do
> jednego worka, skoro nie wiesz, na czym one polegają w ogóle.
i znowu - nie znasz się trener, siadaj.
nie wrzucam do jednego worka, tylko powątpiewam w efektywność
wewnętrznych kontroli. i mogę mieć o tym niejakie pojęcie bo mam
certyfikat audytora wewnętrznego :)
odnoszę się do ogólnej zasady - że kontrola wewnętrzna jest o niebo
mniej efektywna niż zewnętrzny audyt. i mam wrażenie, że nie musimy o to
się spierać :)
> Masz wymagania jak członek komisji śledczej! ;DDD
hmmm... możliwe zatem, że tylko komisje śledcze odsłaniają kawałki prawdy :)
> Nie, nie mam takich dokumentów i nie zbieram ich. Mam swoje prywatne
> odczucie w kazdej materii, która mnie w jakiś sposób dotyka. Tu akurat
> angażuję się zawodowo w badania rynku. Nie wiem wszystkiego, ale wiem
> sporo. Znam ludzi, z którymi pracuję i wiem, jak sa do tego zawodowo
> przygotowani. To są młodzi ludzie najczęściej, którzy w ogóle nie
> identyfikuja się z tą przeszłośćią, którą w tych artykułach próbuje się
> przedstawić jak zdradę narodową. Wiem, jak się czują po ukazaniu się
> podobnych artykułów. I wiem też, jacy ludzie i z jakimi obsesjami
> dorwali się do władzy. Mam nadzieję, że się już przewrócili... ;)
biedni młodzi ludzie, oderwani od przeszłości - nie można już nic im
zarzucić, bo od razu wpadają w deprechę? :)
ciekawe natomiast jest to co pioszesz - nie masz żadnych dokumentów, a
stawiasz śmiałe tezy. o wiele śmielsze niż ja - który powątpiewa w
metodologie kilku sondaży, ty twierdzisz, że artykuły kwestionujące tę
metodologię, są sponsorowane politycznie.
rozumiem, że tylko twoja argumentacja jest jedynie słuszna i
jakiekolwiek podważanie twojego zdania, równa się zdradzie narodowej?
ok - ty jasno się określasz, jako przeciwnik "obsesji" pis-u.
imho, takie określenie się, z góry skazuje cię na ubytek w myśleniu :)
no bo od razu wiesz - kto ma tutaj rację...
--
http://smutki.patrz.pl/
http://psphome.dhtml.pl/
Ś.P. Stirlitz
|