Data: 2001-08-10 18:56:29
Temat: Re: Slawni kucharze
Od: <n...@m...ch>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
>
> Pomyslalem sobie jeszcze jedno w sprawie gotowania pretendujacego do
> rangi sztuki i kucharzy pozujach na artystow. Ilu z nich gotowych jest
> poswiecic sie dla swej sztuki tak jak Michal Aniol, van Gogh i wielu
> innych, czesto nie znanych ogolowi artystow? Ilu znasz kucharzy, ktorzy
> na zimnych strychach przygotowuja nowe potrawy z kupionych za ostatnie
> pieniadze trufli, w dazeniu do doskonalosci, do objawienia swiatu nowych
> idei, w nadziei na przynajmniej posmiertna slawe?
>
> Wladyslaw
Wladaslawie!
Nie przesadzaj! Uznaj kuchnie za sztuke, powiedzmy... uzytkowa. Co to za
pomysl, ze tutaj ktos musi sie poswiecac dla swojej sztuki? Jakby to mialo
praktycznie wygladac?
Dlaczego wydaje ci sie, ze wielcy kucharze "pozuja na artystow"? Ilu z nich
widziales, z iloma miales do czynienia? Przyznam sie szczerze, ze bezposrednio
nie widzialam zadnego, a telewizyjne okienko nieczesto bywa obiektywne. Tylko -
co z tego?
We Fracji jest wielu slynnych i znakomitych kucharzy, ale chyba nikt im nie
wymysla od pseudoartystow. W przypadku kuchni najzwyklejszy smiertelnik potrafi
skonsumowac dzielo artysty-kucharza (o ile pozwoli mu na to portfel, ale to juz
inna historia). Nie mozna tego powiedziec o innych sztukach - malarstwie czy
muzyce. Kuchni nie da sie wiec porownac do zadnej z innych sztuk...
Kuchnia to jest po prostu radosc zycia... i nie wyobrazam sobie, zeby mozna ja
bylo tworzyc w cierpieniu, co sie zdarza w przypadku innych, prawdziwych sztuk.
pozdrowienia
Kalina
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|