Data: 2014-12-17 22:03:59
Temat: Re: Sma?one ma by?!
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2014-12-17 20:35, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> Qrczak pisze:
>
>>> swego czasu taka jedna znajoma, widząc jak przelewam makaron zimną wodą
>>> (nawiasem mówiąc bo z lodem) o mało mnie nie pobiła, bo "makaron musi
>>> dojść w rosole" . bez komentarza...
>>
>> Dla tych, co makaron jedzą w rosole, jest to oczywiście bez komentarza.
>
> A to nie jest tak, że w rosole jada się kluski? Tak jak jada się kluski
> z makiem, choć te przeważnie tylko raz w roku. Albo kluski z truskawkami
> i śmietaną. By tymi potrawami się delektować, najlepiej mąki przedniej ze
> młyna kupić, jajec qrzych ile chata bogata wbić, najmniej pół kopy będzie,
> zagnieść, wałkować, suszyć, kroić. A potem gotować. Jak gospodyni jaj nie
> pożałowała, to ugotowana kluska i miękką będzie, i nie rozejdzie się na
> jakąś breję. Niektórzy na ten rodzaj klusek mówią też "makaron domowy".
> Tak trochę z włoska. No dobrze, niech mówią, trzeba kluski jakoś od
> siebie odróżniać -- te kładzione, i te lane, walcowane, ciągnione i kute.
> Bardzo w nie nasza rodzima kuchnia obfita. Makaron jest z włoska, ale ta
> nazwa wiele Włochom nie powie. "Pasta" powie im więcej -- tak też jest
> ostatnio w modzie u nas na makaron mówić. Może stąd ta moda, by móc łatwo
> ten włoski makaron od naszej domowej kluski odróżnić? Może. Nie popieram,
> ale też intencje rozumiem. Inni zaś zdają się wyraz "pasta" zbyt dosłownie
> pojmować -- gotują tak, by coś na kształt pasty pomidorowej wyszło.
>
> Nie mam nic przeciwko improwizacji, przeciwko mieszaniu kuchni ze sobą.
> Jak ktoś chce rosół, miast z kluskami, podać z tagliatelle -- proszę,
> droga wolna. I to się nawet przyjmuje. Gdy komuś fantazja podpowie, by
> podać lane kluski z krewetkami, to co, zabronić mu? Mogą być nawet kluski
> kładzione z bakłażanem (samym, by niczym jego subtelnego smaku nie psuć).
> Śmieszno jest dopiero wtedy, gdy się trafią tacy, co doradzją jak tu ten
> włoski makaron (dobra, niech będzie, że pastę) ugotować -- "żeby nie był
> niedogotowany".
Taki wywód, bo ponieważ tylko tylko zabrakło, ho ho!
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
|