Data: 2017-08-05 12:00:57
Temat: Re: Smaki
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> tandoori.curry pisze:
>
>> Kiedyś kiedy spytano pisarza J.B. skąd pochodzi jego talent,
>> odpowiedział : "Od Boga..." Czy to jest tak samo tutaj że mamy to
>> zaszyte w genach czy moźna sie tego po prostu nauczyć np w szkole
>> gastronomicznej ?
>
> Fenylotiokarbamid to taki związek organiczny, niezbyt skomplikowany,
> z jednym pierścieniem benzenowym. Jego smak jest odczuwany jako
> mocno gorzki albo zupełnie obojętny. A zależy to tylko od jednego
> genu, który można mieć lub nie. Smaków jest wiele, nie wszystkie
> są w tak prosty sposób uwarunkowane, ale niewątpliwie mamy to
> zapisane w genach. Różnie u różnych populacji, do czego dołącza
> się jeszcze zmienność osobnicza.
>
A nawet wiekowa. Pamiętam, że jako dziecko dostawałam torsji od samego
zapachu/smaku kaszy gryczanej, zupy szczawiowej, flaków, nie mówiąc o ich
fatalnym wyglądzie. W wieku kilkunastu lat NAGLE je polubiłam, a po 30tce
wręcz uwielbiam.
Niektóre awersje są bardzo trwałe i mi pozostały - np. do lodów z dodatkiem
kakao. Brrrr. Co ciekawe - uwielbiam czekoladę i kakao na mleku. Także smak
tzw. śmietankowy jak mnie odrzucał, tak odrzuca. Z białych lodów tylko
waniliowe uwielbiam. Hmmm...
Ważne są też zapachy - niekoniecznie kulinarne. Upodobania zmieniają aię z
wiekiem.
|