Data: 2017-08-05 22:39:47
Temat: Re: Smaki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Nigdy nie rozumiałem i zawsze podziwiałem osoby które po zjedzeniu
>> nowej potrawy umiały w miarę dokładnie odtworzyc jej skład i sposób
>> przygotowania.
>
> Kwestia doświadczenia.
No więc własnie niekoniecznie. Smak (i połączony z nim węch) są
najbardziej tajemniczymi zmysłami ze wszystkich. Można postawić
śmiałą hipotezę, że każdy odczuwa to inaczej. Pewnie legnie ona
przy dokładniejszych badaniach, ale bliżej jej do prawdy, niż
stwierdzeniu, że wszyscy mamy tak samo.
Klasyczny przykład PTC (fenylotiokarbamidu) już wcześniej przywołałem.
Sam mam takie doświadczenia, że jedna osoba twierdzi, że coś przypomina
smakiem (lub zapachem) coś innego, druga zaś druga uważa, że tak nie
jest, za to podobieństwo znajduje w czymś innym. To pokazuje jak złożoną
jest przestrzń smaków i zapachów.
Ale wróćmy do PTC i okolic, oraz do uwarunkowań genetycznych. Zmysł
ten mógł bezkarnie uwstecznić się u ludów mięsożernych. Z Eskimosem
źle się o rozkoszach podniebienia gada, każda foka smakuje tak samo,
subtelność doznań nie zwiększa szans na przeżycie. Ludy żywiące się
roślinkami mają odwrotnie. W Europie upośledzenie odczuwania PTC
jest powszechne, wśród czarnych mieszkońców Afryki niespotykane.
Jarek
PS
Louis de Funes w filmie "Skrzydełko czy nóżka" utracił smak. Ale nie
przeszkodziło mu to w określaniu rocznika wina, szczepu i położenia
stoku -- dość mu było, że popatrzył pod światło na kieliszek. Miał
facet talent. Ale takie rzeczy, to tylko w komediach filmowych.
Albo w Usenecie. Też w jego komedianckim odłamie.
--
Na wkus i cwiet, tawariszcza niet.
|