Data: 2006-02-15 15:27:04
Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
miranka napisał(a):
>>Miranka postawiła tezę : skoro i tak dziecko będzie coś tam robiło na
>>ulicy to nie powinno się mu tego zabraniać w domu. I jak na mój gust to
>>bardzo głupia teza.
>
> :))) Zbyt dosłownie to zrozumiałeś. Równie dobrze mogłam napisać, że cała
> klasa dzieciaków przeczyta to pisemko u CIEBIE w domu, pomimo Twojego
> zakazu, pod Twoją nieobecność, a Ty i tak nic o tym nie będziesz wiedział.
Poza tym podpalą meszkanie, zarżną kota i zgwałcą sąsiadkę. W końcu to
taka frajda łamać zakazy.
> To po co Ci był ten zakaz? Gdybyś nauczył dziecko, że czytanie głupich
> pisemek jest objawem głupoty, (a nie super frajdą, której głupi tata
> zabrania) to byś nie musiał wydawać zakazów, a tym samym nie naraziłbyś się
> na to, że dziecię z politowaniem popuka się w czoło i złamie zakaz jak tylko
> się odwrócisz.
No jasne, te wszystkie patologie wynikają z niewytłumaczenia dzieciom
że nie należy się bić, nie należy pić, dawac sobie w żyłę etc. Wszyscy
złodzieje, alkoholicy, narkomani, gwałciciele po prostu nie wiedzą że to
jest złe i głupie. Przejdź się po więzieniach, wytłumacz i od razu
zapanuje raj.
Poza tym ciekawy jest obraz dziecka który tu kreślisz : kiedy tato mu
mówi że coś jest głupie to jest autorytetem (i dziecko natychmiast
odrzuca opinie grupy rówieśniczej), a jak zakazuje to z miejsca
autorytetem być przestaje ?
--
Pozdrawiam
Adam
|