Data: 2006-02-15 17:32:51
Temat: Re: Straciłam dziewictwo z kolegą ojca
Od: Adam Moczulski <a...@d...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
krys napisał(a):
>>
>>>>>>No i to jest najważniejszy problem wychowawczy ?
>>>>>
>>>>>Co "to"?
>>>>
>>>>Zbyt duże umiejętności dziecka.
>>>
>>>Akurat dolewanie oliwy do ognia w kwestii "muszę jakoś obejść zakaz"
>>>nie jest dla mnie celem wychowawczym.
>>
>>Naprawdę uważacie że dziecko to tylko taka maszynka do mówienia "nie"
>>? Że dziecko nie myśli i nie kalkuluje czy mu się opłaca złamanie
>>jakiegoś zakazu, a innego nie ?
>
> Nie, my myslimy, ze dziecko myśli. Dlatego głupi zakaz zawsze ominie. I
> chwała mu za to.
Jak wiadomo dzieci już rodzą się z genetyczną wiedza co jest głupie a
co mądre.
>>>Przede wszystkim, miranka nie postawiła takiej tezy. Miranka
>>>napisała, że nie widzi sensu w zakazywaniu czegokolwiek "bo tak",
>>
>>Ona widzi sens w tłumaczeniu że coś jest głupie. A dlaczego to jest
>>głupie ? Bo tak.
>
> Bo wyssane z palca, bo ktoś chce zarobic na "sensacji", a najłatwiej
> grać na najnizszych instynktach, bo szmatławce kłamią.
Specjalnie przytoczyłem przykład Eragona gdzie już kretynizmy sa na
pierwszej stronie. Granie na absolutnie najniższym (wg Eibl
Eibelsfielda) instynkcie i chęć zarobku ... .
>>>bo dziecko jak
>>>zechce, to znajdzie sposób, żeby zakazanego owocu spróbować, a rodzic
>>>i tak się nie dowie.
>>
>>Rodzic jak nie jest ślepy, głuchy i pozbawiony węchu (lub kompletnie
>>niezainteresowany) to się w końcu dowie. Mam wrażenie że Wasze
>>podejście właśnie daje dziecku sygnał : "nie jestem zainteresowany tym
>>co robisz".
>
> Ale po co ma się dowiadywać "w końcu", jak już mleko się wyleje?
> No i masz niestety mylne wrażenie.
Mleko się nie wylewa w ułamku sekundy.
>>I nie zdajesz sobie sprawy z tego że opinie nastolatka jednak głównie
>>bazują na opiniach równolatków, a nie rodziców ?
>
> Ale przynajmniej ma okazje poznać moja opinie na ten temat, poza tym
> swojego dziecka nie zaczęłam wychowywać w wieku nastu lat. Przesz ło
> fascynację karteczkami, pokemonami etc. bezbolesnie, i nawet nie miało
> kolekcji 12323 pokemownów tylko dlatego, ze Magda miała.
A zakaz przynoszenia śmieci do domu nie jest taką okazją ?
> Co z tego że
>
>>ja potrafię strzelić trzygodzinną pogadankę o wyższości "Władcy
>>pierścieni" nad "Eragonem", i tak natępnego dnia to "Eragon" będzie w
>>czytaniu.
>
> A co jest niebałdzo w jednej i drugiej pozycji? Ja s-f omijam szerokim
> łukiem, ale i tak jestem daleka od przekonywania dziecka, że "Ania z
> Zielonego Wzgórza" to fascynujaca lektura, kiedy córka twierdzi, że
> nudna. Zakazanych fragmentów na czerowno też nie podkreślam:-)
"Ania z Zielonego Wzgórza" jest bardzo ciekawą lekturą pod warunkiem
czytania jej między wierszami. Np przez porównanie z podręcznikami
historii Wlk. Brytanii - co mają wspólnego ustawy ogrodzeniowe z Anią ?
--
Pozdrawiam
Adam
|