Data: 2002-09-27 20:20:50
Temat: Re: Stres szkolny
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Greg"
> Pyzolku kochany jeszcze nie tak dawno bylem uczniem i wiem, ze mozna robic
> cuda niewidy, ktorych nauczyciel nie zauwazy.
Grzesiulku, najmilszy, wprawdzie dosc dawno ale bylam belfrem i nie bylo
sily, abym czegos co sie dzialo na lekcji nie zauwazyla. Jesli moi
pupilkowie byli zbyt rozgadani, rozkojarzeni - przede wszystkim, szukalam
winy w sobie, znaczy - lekcja byla nudna. Ten generalny kierunek uchronil
mnie od koniecznosci rozprawiania sie z roznymi "zajeciami" moich pupilkow,
z osobna ( czas!!!!)robilam "szpagat i mostek" aby braly udzial w lekcji,
nawet za cene odspiewywania gramatyki ( dzieci natychmiast porzucaly swoje
zajecia, bylem przestala;););)
Kaska
Moj (i kumpla) rekord to
> mini eksplozja gazy w srodku lekcji polskiego ;)
Gazu, masz na mysli? Coz, nie przypominam sobie takiego wydarzenia, nie
chodziles do mojej klasy:)
> Moi byli swietni a mialem bole brzucha ;)
Ty nie miales bolow brzucha, ty miales robaki.
;)
Kaska
|