Data: 2002-09-27 20:17:19
Temat: Re: Stres szkolny
Od: "Masoneczka" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol"
> Czy jest jakis istotny powod , aby dodatkowo go utrudniac narazac dziecko
na
> kontakt z mentalnoscia obozu wojskowego? Tak, wlasnie dlatego,ze proces
> adaptacji jest trudny, rodzic e maja obowiazek uwaznie go sledzic i nie
> lekcewazyc wszelkich objawow, ktore swiadcza o potencjalnym wiekszym - a
do
> unikniecia! - problemie psychologicznym.
Jeśli sytuacja będzie powtarzać się i nic oraz nikt nie pomoże w adaptacji
dziecka
w tej szkole to rzeczywiście można przenieść dziecko do innej kameralnej
szkółki.
Niepokonany stres przez dziecko objawi się somatycznymi chorobami.
Ogromne znaczenie ma grupa rówieśnicza i często większe niż jeden
terroryzujący
nauczyciel, można przetrwać jedną czy dwie lekcje.
Reasumując adaptacja dotyczy poznania dzieci, nauczycieli i przystosowaniem
się
do nowego stylu życia :|
Jeszcze jedno w szkołach jest kodeks ucznia, w którym są spisane jego prawa
i obowiązki, więc pewne reguły stabilizują stosunki nauczyciel-uczeń.
> W stan podzwyzszonego cisnienia wprowadzila nie informacja,ze dziecko juz
> rano "boli brzuch".
Jak najbardziej szukać przyczyn bólu brzucha, nie lekceważyć, ale
nie wszystko podciągać pod nerwicę.
> Poniewaz obawiam sie,ze pani katechetki nie da sie zmienic ( chodzi mi o
jej
> charakter), trzeba wiec zmienic szkole.
Katechetki, katecheci są obecni w każdej szkole i oby nie było sytuacji
"z deszczu pod rynnę", tego typu nauczyciele mają specjalną misję do
przekazania
i zapewne religijne posłuszeństwo wprowadzane jest wszędzie :(((
> To jest b. powazny problem i adresowanie go za pomoca porownywania z
> przekretem w druga strone ( czyli tzw. "bezstressowym wychowaniem")
> oczywiscie, to nie jest osobista uwaga do ciebie, Aniu!).
Dziękuję Kasiu! odrobina stresu działa mobilizująco :)
Masoneczka
|