Data: 2007-10-02 13:00:18
Temat: Re: Syn nie chce ?ISO-8859-2?Q3FISO-8859-2 ?Q?chodzić do szk. muzyczne?= j?=?=
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Imo LL wie co to nauka gry na
> > instrumencie, wiec razi ja to sformulowanie uzyte w sytuacji amatorskiegj
> > zabawy, szumnie nazwana nauka.
>
> Wiem. Ja ją rozumiem. Mnie do białej gorączki doprowadza nazywanie
> przedszkolnych zajęć z języka "nauką". A jednak ta zabawa "w naukę języka"
> też dużo dzieciom daje. I niech chodzą, byle cudu nie oczekiwać. Tylko, że
> ja się nie zgadzam, by takiego nauczyciela nazywać oszustem i naciągaczem -
> jeśli jest fachowcem, to doskonale wie, co robi i co ta zabawa dzieciom
> daje. To rodzice nie zawsze potrafią dostrzec różnicę.
wlasnie o tym pisze. Nauka jezyka nazwac tego nie mozna, najwyzej nauka paru
slowek. A co do traktowania nauczyciela, imo kwestia wzgledna. Uczciwie biorac
malo on uczy jezyka, co najwyzej bawi sie z dziecmi.
i.
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|