Data: 2007-09-30 17:01:36
Temat: Re: Syn nie chce chodzić do szk. muzycznej
Od: Lolalny Lemur <s...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
miranka pisze:
>> Ale PO GRZYBA zmuszać dzieciaka do robienia czegoś czego nie lubi?
>> Będzie chciała za N lat to sama spróbuje. Edukacja muzyczna na siłe to
>> jak obdzieranie świni żywcem ze skóry. To jedyne porównanie, które
>> uwazam za trafne...
>
> No przecież dokładnie to piszemy. Ale jeśli dziecko chce chodzić na muzykę i
> chce ćwiczyć te 15 minut dziennie, a nas na to stać, to co? - Mamy mu
> zabronić, bo taka nauka do niczego nie prowadzi?
Ok, nie będę już się wypowiadać, bo widzę, że szkoda klawiatury.
>> No, może jak będzie miał 40-tkę to nauczy się grac jeden kawałek Bacha
>> do końca :/ To nie jest uczenie muzyki.
>
> Nie, on się nauczy tego kawałka Bacha wtedy, kiedy tego zapragnie.
W takim tempie? Nie sądzę.
> Wtedy
> wcale go ręka po 15 minutach nie będzie bolała. Wtedy poćwiczy 30 i po
> godzinie przerwy wróci do instrumentu.
Albo dojdzie do wniosku, że skoro nie robi postępów to nie będzie się
zmuszał.
> Ale najpierw musi CHCIEĆ. Jak go
> zawczasu zniechęcisz zmuszaniem do dłuższych ćwiczeń, to już nigdy nie
> będzie chciał chcieć i do 40-stki się tego Bacha nie nauczy.
to ciekawe w takim razie skąd sie wzięli tacy Filharmonicy Wiedeńscy na
ten przykład. Pewnie z braku zmuszania.
> Jeszcze jedno dadam. Nauczyciele mojego syna cyklicznie, przynajmniej dwa
> raz do roku organizowali koncerty dla rodziców. Dzieciaki przygotowywały
> swoje popisy i to był POWÓD, żeby ćwiczyć więcej i częściej niż te 15 minut
> dziennie.
I ćwiczyły? A potem robiły sobie 2 mies. przerwy, żeby sie nie przemęczać?
> Wydaje mi się, że większość dzieci (może prócz tych wybitnie
> uzdolnionych) potrzebuje tego POWODU, ale on musi być w nich - "mama każe"
> to nie jest powód, żeby ćwiczyć więcej.
Mi powód dał mój profesor. Zagrał. Od tej pory robiłam wszystko, żeby
tez tak móc.
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|