Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!newsfeed.jasien-net.com
NNTP-Posting-Host: 62.87.140.240
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Date: Wed, 28 Jan 2004 09:54:15 +0100
Message-ID: <2...@j...jasien.net>
Sender: News User <n...@j...net>
From: "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl>
References: <bv7rui$ko2$1@Gambit.Gubernat.NET>
Subject: Re: Szkoła - to nie do przyjęcia...
Lines: 40
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:53497
Ukryj nagłówki
In news:bv7rui$ko2$1@Gambit.Gubernat.NET,
Katarzyna <k...@t...net> typed:
(...)
> Ciekawa jestem Waszyc opinii na ten temat.
Mój TŻ kończył renomowane liceum, zawsze w pierwszej 15 najlepszych szkół w
Polsce. Był olimpijczykiem, w połowie liceum dostał indeks polibudy i
zaproszenie do studiowania. Szkoła bardzo go sobie za to ceniła. Za to
osoby, które mogłyby obniżyć poziom szkoły były przez dyrekcję "zachęcane"
do zmiany szkoły, dla "ich własnego dobra". W tej chwili uważam, że TŻ jest
wypaczony, bo wszystko musi zrobić perfekcyjnie -- przy czym jest to
obsesyjna perfekcja, polegająca na przykład na tym, że nie poszedł na ważny
egzamin, bo uznał, że nie zda go najlepiej, a on nie może być średni. On po
prostu _musi_ być najlepszy.
Ja kończyłam eksperymentalne liceum, gdzie nie było ocen, obowiązku
chodzenia do szkoły, do nauczycieli mówiło się na ty. Szkoła nigdy nie była
w żadnym rankingu, nie było też olimpijczyków, bo nasi geniusze (tak,
zdarzali się) uważali olimpiady za idiotyczny wyścig szczurów. Miałam dobre
oceny, bo miałam dużo czasu na naukę, a nauczyciele byli zawsze do
dyspozycji i traktowali nas jak kumpli, jeśli się czegoś nie rozumiało, to
cierpliwie tłumaczyli. Nikt nigdy nie usłyszał, że jest tępym baranem. Nie
było sytuacji, gdzie ktoś bał się pójść do szkoły. Obecnie nie czuję, że
muszę być najlepsza we wszystkim, nie muszę nic nikomu udowadniać.
Gdybym teraz miała wybierać między moją budą a elitarnym liceum, to nadal
wybrałabym swoje LO. Zwłaszcza, że dostałam się na dwa kierunki na uniwerku,
z egzaminu ustnego komisja mnie "wyprosiła" mówiąc, że "już dość, zdała
pani, już dosyć, dosyć" ;] Za to moja znajoma z renomowanej szkoły dwa razy
zdawała egzamin, bo strasznie się bała, że na egzaminie coś powie nie tak i
ludzie będą się zastanawiali, jak absolwentka taaaaakiej szkoły może mówić
takie bzdury -- i ten lęk sznurował jej usta.
Starczy Ci to za opinię? =]
Pozdrawiam,
Karola
|