Data: 2014-05-02 22:04:09
Temat: Re: Szparagowo
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Ewa napisała:
>> Czyli był to najprawdopodobniej tzw. syrop barmański. Victoria's Cymes
>> albo Monin.
>
> Tego ostatniego nie widuję już w żadnych sklepach od dawna, nawet PiP
> nie oferuje.
> Ten pierwszy natomiast, Cymes, to jest dziwny produkt, rzekłabym -
> niepowtarzalny. Raz widziałam na półce różne rodzaje, opisane nawet
> zachęcająco, ale co ciekawe - dwa nawet teoretycznie te same (z nazwy
> i składu) miały zupełnie inną barwę. Jeden, dajmy na to, był różowy,
> a drugi - intensywnie czerwony. Taka przypadkowość zniechęciła mnie
> do zakupu.
Może to kwestia dojrzewania? Butelki mogły pochodzić z mniej lub bardziej
nasłonecznionych stoków. To znaczy półek w magazynie, chciałem powiedzieć.
Albo po prostu lepszy i gorszy rocznik. Na butelkach, to się trzeba znać.
Na tym co w środku -- jeszcze bardziej.
Jarek
--
Śmiała si Ryfka... Moji wy kochane!
Cymes nie cymes -- już ja wim co zrobię!...
I na czas przyjdę i Icia dostanę.
Wy nie turbujcie si i idźci sobie!
|