Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!not-for
-mail
From: l...@i...waw.pl (Dariusz K. Ladziak)
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Tatar
Date: Fri, 07 Apr 2000 10:43:13 GMT
Organization: Institute of Electron Technology
Lines: 67
Message-ID: <3...@n...nask.pl>
References: <38ed88c5$1@news.astercity.net>
Reply-To: l...@i...waw.pl
NNTP-Posting-Host: micro2.ite.waw.pl
X-Newsreader: Forte Free Agent 1.11/16.235
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:26391
Ukryj nagłówki
On Fri, 7 Apr 2000 09:03:02 +0200, "Izunia" <i...@a...net>
wrote:
> Czy zna ktos przepis na tatara? Dostalam zamowienie a ja w zyciu tego nie
>robilam. Wiem tylko tyle, ze jest z surowego wolowego? miesa.
Rozumiem ze taki popularny, wolowy? Zadnych ekstrawagancji typu koniny
pod siodlem wozonej?
Mieso na tatara to powinna byc poledwica wolowa. Nalezy dokladnie
oczyscic ja ze wszelakich zylek, blon - bo potem ciagnie sie to w
tatarze i odruchy takie niespecjalnie ciekawe u niektorych powoduje.
Nastepnym etapem jest rozdrobnienie miesa. Metoda najpopularniejsza
(choc nienajlepsza) jest zmielenie. I tu nalezy uwazac - mielenie
przez sitko powszechnie uzywane w kuchni czyli takie na kotlety
mielone daje tatara zbyt rozdrobnionego, mazistego i bez sprezystosci.
Nalezy uzyc znacznie grubszego sitka, jesli to mozliwe - noza o dwoch,
najwyzej trzech ostrzach w miejsce podstawowego czteroostrzowego.
Znacznie lepsza choc piekielnie pracochlonna metoda jest skrobanie
miesa - ostrym nozem wzdluz wlokien. Trzeci wariant to tatar bity -
ostrym mlotkiem do kotletow masakrujemy po kawalku mieso az sie
rozleci na papke, ewentualnie na koncowce pomagamy tasakiem. Tyle ze
bedzie to godzina walenia mlotkiem...
Jak juz mamy mieso rozdrobnione - dodajemy olej. Dobre sa oleje w
miare bezsmakowe, calkowicie nie nadaje sie zas oliwa z oliwek - smak
oliwek przebija i kloci sie ze smakiem tatara. Oleju dajemy tyle zeby
dokladnie wrobiony w mieso doprowadzil do jego blyszczenia -
rozdrobnione mieso samo w sobie po rozerwaniu ma powierzchnie raczej
matowa, dodatek oleju powinien spowodowac jej polysk. Z drugiej strony
nalezy uwazac aby nie przesadzic - olej nie powinien z tatara
wyplywac... Do tego sol, pieprz do smaku - i mamy podstawowy skladnik
tatara gotowy. Dobrze jest potrzymac go pare godzin w lodowce zeby
doszedl do smaku.
Podawac mozna albo w wiekszych naczyniach do nakladania sobie na talez
przybranego drobno krojoona cebulka, siekanym ogorkiem kiszonym, natka
pietruszki (niesiekana), albo w pojedynczych porcjach - j.w. lub w
postaci kwalifikowanej jako tzw "inwalide" - czyli tatara z jednym
jajkiem (oczywiscie surowym i oczywiscie samym zoltkiem).
Nalezy jednoczesnie zwrocic uwage ze juz sam tatar, nie mowiac o
"inwalidzie" jest potrawa wysoce ryzykowna mikrobiologicznie - nalezy
wiec w trakcie zakupu miesa, sporzadzania tatara i jego przechowywania
zachowac jak najdalej posunieta czystosc zas surowe jajo dodawane do
niego powinno miec dokladnie sprawdzona, nieuszkodzona skorupke ktora
przed rozbiciem nalezy umyc i zdezenfekowac - zanurzajac na kika
sekund we wrzatku lub zmywajac stosownym roztworem chloraminy,
podchlorynu sodowego czy nadmanganianu potasu - mozna bowiem przyjac
za pewnik ze na skorupce jaja istnieja bakterie salmonelli. Takoz nie
nalezy dotykac w ogole miesa bezposrednio po jakichkolwiek
manipulacjach z surowymi jajami - kazdorazowo miedzy tymi czynnosciami
nalezy porzadnie umyc rece.
I jak sie nie dostanie salmonellozy - tylko jesc i jesc i jesc...
Chyba sie skusze na tatara!
Aha! I uwaga - z salmonelloza mamy do czynienia jesli WSZYSCY
spozywajacy tatara rowno jada na oba konce. Drobne protesty ze strony
ukladu trawiennego w przypadku osob po raz pierwszy probujacych tej
potrawy sa objawem dosyc powszechnym - po prostu niektorzy trawia to
od razu, niektorzy przywyknac musza - nie nalezy za wczesnie podnosic
paniki. Jak po paru godzinach klopoty przejda - znaczy normalna
reakcja organizmu. Jak beda trwaly dluzej, zwlaszcza jak beda
polaczone z wymiotami - lepiej poszukac pomocy lekarskiej.
--
Darek
|