Data: 2006-02-28 11:30:20
Temat: Re: Torebki do gotowania miesa
Od: Jacek Ostaszewski <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
JaMyszka napisał(a):
>
>> po 40 minutach wyjmuję szynkowar (rękawice ochronne!!!)
>
> oraz brak (wg w/w zdjęcia) zaworu bezpieczeństwa, rodzi we mnie podejrzenie,
> że szynkowar wstawiany jest do wody w drugim naczyniu. Czy dobrze myślę?
> Jak duże ma to być naczynie? Z pokrywką? Cały szynkowar zalany wodą?
> Wybacz pytania blondynki;*-)
>
Wstawia się szynkowar do gara z wodą i ten gar na gaz. CZyli szynkowar
jest w gotującej wolno wodzie. Ile wody? Tyle, żeby się nie wlewała
bulgo'cąc do szynkowaru. Czasem, jak jest mięsa pod wieczko i nie
dociśnięTe (patrz poptzredni mój post o dużej porcji), to z szynkowaru
wycieka trochę sosu do wody. No, trzeba wtedy starannie umyć oba naczynia.
PRzy normalnej porcji wkładu, kiedy uda się je docisnąć
wieczkiem-srpężyną-drugim "wieczkiem", nie trzeba wyjmować aż do
ugotowania, czyli przez całe 1,5 godziny. A czasem nawet zapominam i
stygnie razem z wodą. Nie szkodzi w niczym. Ale jeśli nałożyłem tyle, że
nie da się włożyć sprępżyny, to w połowie okresu gotowania muszę wyjąć,
dołożyć sprężynę i docisnąć ją. WEtedy bez rękawic się nie da, bo
przecież to wyjęTe z wrzątku. A nie chcę studzić, zakładać sprrężynę, od
nnowa gotować.
Zawór nie jest potzebny, bo to nie szybko- tylko szyNkowar. Nic tam nie
jest uszczelnione. Sprężyna tylko "ubija" wkład, żeby potem był kawałek
"rolady", a nie zwyczajnie uduszony na parze kawałek mięsa...
Mam nadzieję, że nie prezsadziłem z wyjaśnieniami? ;-))
--
JackOss - a po co mi sygnatura?!
|