Data: 2008-09-07 17:36:32
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Od: Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Agnieszka pisze:
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:ga10u1$3ig$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>> Tylko dla mnie te zasady sa wydumane. Zabija sie przez to
>> indywidualnosc, traktujac wszysstkich przedmiotowo. Sa wazniejsze
>> zasady niz stroj, niech szkola zacznie uczyc przede wszystkim wartosci.
>
> Zawsze mnie zadziwia, dlaczego argumentu "są ważniejsze zasady niż
> strój" używają osoby, które "swojego" stroju są gotowe niemal bronić jak
> niepodległości.
Ja bronić nie muszę, od lat z powodzeniem ubieram się jak chcę bez
żadnych problemów.
> Skoro są rzeczy/zasady/cokolwiek ważniejsze niż ten
> nieszczęsny "nieprawomyślny" wzorek i kolor, to na litość chyba można mu
> kupić tę koszulkę w adekwatnym kolorze za 5 złotych na bazarze i niech
> dzieciak nie robi z siebie pośmiewiska na całą szkołę...
A co jest pośmiewiskiem, czarna koszulka, za duży sweter i fioletowa
spódnica, czy bluza z kapturem i spodnie z krokiem do kolan?
Z jakiegoś powodu dla dziecka to, co nosi jest ważne.
Zróbmy sobie drugie Chiny, tam wszyscy wyglądają jednakowo w szkole, ale
czy są tacy szczęśliwi?
--
Paulinka
|