Data: 2008-09-08 13:42:08
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(K)a pisze:
>>> dokladnie. Wiec ja nie niem czemu tak strasznie najezdzasz na
> dostosowanie
>>> sie do wymogow szkolnych w zakresie szkoly.
>> Bo nie ma uzasadnienia żadnego.
>
> ma.
No jakie powiedz wreszcie. Co złego albo groźnego niesie czacha na koszulce?
>> A ja bardzo nie lubię jak ktoś mi mówi
>> "zrób tak i nie zastanawiaj się nad tym"
>
> ale kto tak twierdzi? patrz jak my sie teraz zastanawiamy nad tym tematem :)
Tutaj to wiadomo ;)
>
>>> bo jestes dorosla z wszelkimi tego przywilejami i obowiazkami.
>> No właśnie. Ja się nie muszę dostosowywać. Dzidzior musi, bo pani tak chce.
>
> z jakiejs przyczyny.
Bo pani tak chce. To jest przyczyna. Bo pani subiektywnie nie lubi
czaszek. Jak pani subiektywnie nie będzie lubiła lalki Barbie to mam
córce nie kupować piórnika z tąże? (pomijam czy by chciała ;P)
Jak pisalam, jesli pani powie to bez uzasanienia, i
> tylko bedzie to dotyczyc danej klasy- rodzi to naturalny sprzeciw.
Niom.
> Jednak
> jesli jest to odgorne zarzadzenie, dla wszystkim, z uzasadnieniem- to ja nie
> mam nic przeciwko.
Z _mądrym_ uzasadnieniem.
>
>> Już pisałam ogólnie:
>> 1. brak argumentów
>> 2. w "cudzych" piórkach człowiek wrażliwy często traci pewność siebie i
>> czuje się jak głupek. Dla mnie to wystarczające powody.
>
>
> 1.to zapytaj o argumenty. Bo argumenty sa.
Nie słyszę.
> 2.widac brakuje Ci pewnosci siebie bez piorek.
Bardzo mozliwe. Nie tylko mi.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|