Data: 2015-01-21 00:08:50
Temat: Re: Ulubiony piątkowy obiad.
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .01.2015 o 22:54 XL <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Tue, 20 Jan 2015 21:44:00 +0100, Trefniś napisał(a):
(...)
>>
>> "Bo był wypłacalny" :)
>
> A co, nieważne to? Ojojoj, niechby tylko zabrakło mu kaski,już by te
> wszystkie panienki go odstąpiły w minutę.
Hehe, każdej marzył się występ w Moulin-Rouge!
Zauważ - to nie był bogaty człowiek. Jednym z jego mecenasów był Theo van
Gogh (już obciążony bratem, więc niezbyt bogaty).
To ze strony owych kobiet była inwestycja! Pozowanie dla niego stawało się
nobilitacją!
Zostanie kochanką jednej z najważniejszych osobistości światowej stolicy
artystycznej - o tym pewnie niejedna marzyła!
Nie myśl, że on poruszał się wyłącznie w środowisku dam lekkich obyczajów!
To była dusza _całego_ świata artystycznego!
Nawiasem - nie warto demonizować tego inwalidztwa. Pod podanymi linkami są
jego zdjęcia - mógł być uważany bardziej za maskotkę, niż obleśnego karła!
Niektórzy nasi "celebryci" są bardziej obleśni - a nie muszą płacić za
seks.
(...)
>> Dawaj mi te 7 kg :)
>
> Już ich nie mam, tamte zrzuciłam w jeden miesiąc, ale już mam trochę
> nowych - jak nie dam rady z nimi, to Ci odstąpię :-D
Trzymam za słowo :)
--
Trefniś
|