Data: 2015-02-04 12:35:49
Temat: Re: Ulubiony piątkowy obiad.
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .02.2015 o 11:24 FEniks <x...@p...fm> pisze:
> W dniu 2015-02-04 o 11:20, FEniks pisze:
>> W dniu 2015-02-03 o 23:34, Trefniś pisze:
>>> W dniu .02.2015 o 23:11 FEniks <x...@p...fm> pisze:
>>>
>>>>
>>>> A ja lubię pieczywo z piekarni Biskupin. Jesteś z Wrocławia, to
>>>> pewnie znasz.
>>>
>>> Tylko z opowiadań.
>>>
>>> "Tajoj, ta jak kulikowski chlib!"
>>> Tak właśnie reklamowano mi jeden z ich produktów.
>>> Chleb kulikowski był pieczony "we Lwowi".
>>> :)
>>
>> Gatunków chleba mają dużo, więc nie jestem pewna, czy ten akurat znam i
>> kupuję.
>> A jakiego typu był ten kulikowski?
>
> Doczytałam. Pszenno-żytni z kminkiem na drożdżach
> http://www.kuriergalicyjski.com/index.php/okresowa/2
21-chleb-kulikowski-w-kuchni-lwowskiej
> Chyba faktycznie mają coś podobnego, ale to akurat nie jest mój chleb.
Hehe, ja próbowałem ten przepis wydobyć z czeluści ludzkich pamięci.
Efekty są dość ciekawe :)
Chleb kulikowski w szczytach był pieczony w aż sześciu piekarniach we
Lwowie.
I niewątpliwie nie istnieje jeden jedyny słuszny przepis.
Rzeczywiście Hemar pisał o chlebie z kminkiem, podobnie śpiewała o nim
Włada Majewska (YT).
Ale dokładnie wszyscy rodowici Lwowiacy z Towarzystwa Miłośników Lwowa we
Wrocławiu jednym głosem mówią o chlebie z czarnuszką. Ta czarnuszka jest
dla nich wyróżnikiem, że chleb jest kulikowski.
Dlatego podejrzewam, że istniały dwie odmiany. Może nawet więcej, skoro
piekło 6 piekarń?
Jeśli kogoś dziwi, że to jest chleb biały i do tego na drożdżach (a nie na
zakwasie), to spieszę wyjaśnić, że w owych czasach (przed II WŚ) chleb
razowy, do tego na zakwasie, jadała biedota i mieszkańcy wsi. Biały chleb
na drożdżach był znakiem prestiżu mieszczanina - czego nie robi się dla
dowartościowania.
Współcześnie zupełnie inaczej oceniamy jakość chleba, do tego zyskujemy na
smaku.
--
Trefniś
|