Data: 2005-01-13 15:45:57
Temat: Re: W RODZINIE...
Od: "Olga" <o...@o...blabla.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cs5t87$6bh$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl> napisał w
> wiadomości news:cs5rau$m7a$2@atlantis.news.tpi.pl...
> > Czyli jak zostanę wezwana do szkoły w sprawie bicia przez moje dziecko
> > innych dzieci, to mam twardo i w zaparte brać stronę dziecka?
>
> Czy Ewy "nie wytykanie błędów i nie branie strony nauczyciela" nie można
> inaczej rozumieć jak "branie w zaparte stronę dziecka"?
A co to znaczy "niebranie strony nauczyciela"?
To znaczy, ze nawet jak ów n. przypadkiem ma rację (bo nauczyciel z
definicji wg rodziców niektórych uczniów racji nie miewa) to i tak dobra
matka w imię solidarności rodzinnej ma ująć się za dzieckiem. Niezaleznie od
faktów.
A potem tacy rodzice są nietety przez dzieci lekceważeni.
O.
|