Data: 2013-07-16 13:07:41
Temat: Re: Wiadro chemii!.
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2013-07-16 11:38, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
> Dnia Tue, 16 Jul 2013 09:23:39 +0200, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2013-07-15 22:55, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
>>> Dnia Mon, 15 Jul 2013 20:47:07 +0000 (UTC), masti napisał(a):
>>>> Dnia pięknego Mon, 15 Jul 2013 22:22:55 +0200 osobnik zwany Ikselka
>>>> napisał:
>>>>
>>>>> Trampki były i wtedy, ale nie tylko one były do wyboru dla tych, które
>>>>> dbały o stopy. Miałam zawszwe świetne buty, moze nie było łatwo znaleźć
>>>>> naprawde ładne, ale konstrukcja POLSKA była zawsze bez zarzutu, istniał
>>>>> Instytut Wzornictwa Przemysłowego, który dziś zastępuje chińszczyzna
>>>>> rodem z horroru.
>>>>
>>>> chcesz mieć tanio to masz. Chcesz mieć dobrze to płać.
>>>
>>> Znaczy Labutę to jest to "dobrze"?
>>> 33333-)
>>
>> Labutę to jest taka zagramaniczna Syrena.
>> A że robi dwunastocentymetrowe szpilki?
>
> Nooo, nie tylko on i nadal nie rozumiesz, że nie chodzi o FASON (szpilki
> czy inne), lecz o prawidłową (czyt. wygodną i bezpieczną oraz ergonomiczną)
> KONSTRUKCJĘ BUTA, czyli materialy, profile, modelowanie wnętrza.
> Miałam 10, 12-centymetrowe szpile, w których stopa odpoczywała - pięta była
> ustawiona prawie poziomo nawet w najwyższym bucie (przyjrzyj się tym
> dzisiejszym...), więc dobrze wsparta i dajaca oparcie, pod palcami i
> zwłaszcza pod stykiem dużego palca ze stopą przechodząca zwężeniem pod całą
> stopą była mięciutka NIEWYGNIATAJĄCA się poduszeczka, często styk obcasa z
> podeszwą był jakby sprężysty lub wręcz cały obcas (trudno to sobie
> wyobrazić, prawda?) ale nie odkształcający się - już widzę te dzisiejsze
> twarde kloce..., profil (zarys) podeszwy był anatomicznie dopasowany do
> stopy, a nie płaski jak łopata, od wewnątrz z boku stopy było większe
> wcięcie podeszwy i tam skóra była swietnie dopasowana do stopy, przylegajac
> na całej powierzchni do jej boku i trzymając przez to swietnie stopę...
> Dziś rzadko się to wszystko spotyka, buciory nawet najlepszych marek są
> twarde w środku jak z drewna, te twarde podeszwy, te cieżkie obcasiory, te
> paski jak z uprzęży od konia... itp.
> Szpilki po mojej Mamie, z jej czasów kiedy byłą MŁODĄ kobietą, nosiłam
> jeszcze jako meżatka - były z cieniutkiej samszowej skórki, z lakierowanymi
> czubkami, szpilka cieniutkla jak ołowek - a były stabilne, mięciutkiem
> supermocne i superwygodne, lekkie i miękkie jak rękawiczki. I takie buty
> robiono jeszcze za PRL, POD KONIEC JUŻ NIESTETY WESZŁA CHIŃSZCZYZNA.
>
>> Kurduple też chcą popatrzeć na świat z wysoka.
>
>
> Kiedyś TEŻ nosiłam dwunastocentymetrowe szpilki, słupki itp - Radoskór,
> Chełmek i Syrena to były polskie firmy, the best. Nie to, co te dzisiejsze
> twarde kopyta ze zjeżdżalnią zamiast podpiętka i twardą nieuginającą się
> przy chodzeniu podeszwą, twardą w środku od czego boli pod spodem cała
> stopa.
No dobra, to ile już tych lobotynów ściorałaś?
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
|