Data: 2013-07-16 14:21:10
Temat: Re: Wiadro chemii!.
Od: Feniks z popiołów <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-07-16 11:38, Ikselka pisze:
> Nooo, nie tylko on i nadal nie rozumiesz, że nie chodzi o FASON
> (szpilki czy inne), lecz o prawidłową (czyt. wygodną i bezpieczną oraz
> ergonomiczną) KONSTRUKCJĘ BUTA, czyli materialy, profile, modelowanie
> wnętrza. Miałam 10, 12-centymetrowe szpile, w których stopa
> odpoczywała - pięta była ustawiona prawie poziomo nawet w najwyższym
> bucie (przyjrzyj się tym dzisiejszym...), więc dobrze wsparta i dajaca
> oparcie, pod palcami i zwłaszcza pod stykiem dużego palca ze stopą
> przechodząca zwężeniem pod całą stopą była mięciutka NIEWYGNIATAJĄCA
> się poduszeczka, często styk obcasa z podeszwą był jakby sprężysty lub
> wręcz cały obcas (trudno to sobie wyobrazić, prawda?) ale nie
> odkształcający się - już widzę te dzisiejsze twarde kloce..., profil
> (zarys) podeszwy był anatomicznie dopasowany do stopy, a nie płaski
> jak łopata, od wewnątrz z boku stopy było większe wcięcie podeszwy i
> tam skóra była swietnie dopasowana do stopy, przylegajac na całej
> powierzchni do jej boku i trzymając przez to swietnie stopę... Dziś
> rzadko się to wszystko spotyka, buciory nawet najlepszych marek są
> twarde w środku jak z drewna, te twarde podeszwy, te cieżkie
> obcasiory, te paski jak z uprzęży od konia... itp. Szpilki po mojej
> Mamie, z jej czasów kiedy byłą MŁODĄ kobietą, nosiłam jeszcze jako
> meżatka - były z cieniutkiej samszowej skórki, z lakierowanymi
> czubkami, szpilka cieniutkla jak ołowek - a były stabilne, mięciutkiem
> supermocne i superwygodne, lekkie i miękkie jak rękawiczki. I takie
> buty robiono jeszcze za PRL, POD KONIEC JUŻ NIESTETY WESZŁA CHIŃSZCZYZNA.
No niestety, z grubsza rzecz biorąc to wszystko prawda. Kupienie
naprawdę dobrych butów, w dodatku na wysokim obcasie, graniczy z cudem.
Natomiast o wiele lepiej rzecz się ma z butami sportowymi i
trekkingowymi - nowe technologie "oddychania" obuwia, wodoodporności
itd. Ale za naprawdę dobre trzeba słono zapłacić.
Chyba producenci wychodzą z założenia, że jak dziewczyny kupują buty do
jednej sukienki, na jeden raz, to nie zechcą wydawać na nie góry
pieniądza, więc robią byle co, byle jakoś wyglądało i cenę miało przystępną.
> Kiedyś TEŻ nosiłam dwunastocentymetrowe szpilki, słupki itp -
Radoskór, Chełmek i Syrena to były polskie firmy, the best. Nie to, co
te dzisiejsze twarde kopyta ze zjeżdżalnią zamiast >podpiętka i twardą
nieuginającą się przy chodzeniu podeszwą, twardą w środku od czego boli
pod spodem cała stopa.
Spróbuj z butami marki Caprice (chyba niemieckie?). Jeśli chodzi o
wzornictwo to może nie jest najwspanialej, ale spełniają chyba warunki
technologiczne, tzn. są miękkie w środku, wyprofilowane i nie czuje się
w nich wysokości. Mam jedne, bardzo wygodne, mierzyłam wiele, ale
niestety trochę za "babciowate" jak na mój gust.
Ewa
|