W dniu 2015-10-18 o 10:46, Piotr pisze:
>
> "Mało się znam na kuchni, a zwłaszcza w praktyce niewiele potrafię
> zrobić. Ale lubię tak się poprzypieprzać do tego co piszą inni (zwłaszcza
> kiedy nie należą do grupki mnie tu uwielbiającej i z "dzióbka mi
> spijających").
> Wykazać wyższość swojej wiedzy.
> Tak sobie poteoretyzuję, tak sobie pobłyszczę włosko-bałkańskimi
> wspomnieniami kulinarnymi z podróży. Ach jak pięknie jest poetycko.

A, to o to chodzi.

> Lepszy jestem od tych, którzy gotują, bo wiem lepiej jak powinni
> ugotować."
>

Ale to akurat nie Jarek zwrócił tutaj uwagę na _lepszość_ własnoręcznie
robionego makaronu. Podejrzewam, że gdyby makaron był zrobiony ręcznie,
to kto inny przyczepiłby się, że pomidorki nie własną piersią
wykarmione, a serek nie pochodzi z mleka domowej dżersejki.
Ja myślę, że nic bardziej nie zabija przyjemności gotowania i jedzenia,
jak ambicjonalne podejście do kucharzenia.

Ewa