Data: 2003-05-11 19:54:46
Temat: Re: Wojna o zmywanie-fragment z wyborczej
Od: "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osoba znana wszem jako Madda m...@p...onet.pl, drżącą z emocji
ręką skreśliła te oto słowa:
.
> Może masz lepsze metody, a może Twoje dzieci odziedziczyły
> skłonność do porządku i te czynności są dla nich naturalne. Jest
> jeszcze inna sprawa, taki masz styl życia i dzieci to przejmują.
> Jak widzą że za każdym razem po wypiciu herbaty odnosisz szklankę
> do kuchni to będą robiły to samo. Moje tego nie widzą więc gdybym
> zaczęła tego od nich wymagać nie wiedziały by o co mi chodzi.
W tym tkwi sedno sprawy. Dzieci naśladują rodziców i powielają ich
zachowanie. Moich młodych nie trzeba specjalnie tresować. Madziulec widzi od
zawsze, że my sprzątamy, więc i ona stara się utrzymywać porządek w swoich
rzeczach. Młody jest za młody, żeby to rozumieć, ale jest delikatnie
napominany, że pewnych rzeczy robić nie wolno.
> Wiesz jak to czytam to ogarnia mnie przerażenie. Pewnie Twoje
> dzieci nie czują się wykorzystywane ale dla mnie 3,5 latek
> zmywający naczynia i wytresowany żeby powstrzymywać chęć zabawy
> lalką na czas zbierajania układanki to horror.
Jeszcze raz powtarzam - nie stosowałam żadnej tresury - a tym bardziej nie
stoję nad młodą z batogiem i nie zmuszam do określonych zachowań! Dzieci
uczą się na przykładach i delikatnym napominaniu np. "Tatuś będzie z Ciebie
dumny, że tak ładnie ułożyłaś zabaweczki, że umyłaś talerzyk, złożyłaś
ubranka.. itp.
> Zakładam że nie
> musisz dziecku przypominać o tej układance bo jeśli przypominasz
> to cofam drugą połowę poprzedniego zdania.
Owszem - czasem (rzadko) muszę ją delikatnie upomnieć. Nieposkładane przez
Magdę części puzzli czy serwisu stanowią niebezpieczeństwo dla małego, który
może się albo na nich poślizgnąć bądź połknąć :-)
> I tu dochodzimy do
> sedna sprawy, o której chciałam napisać. W żadnym z postów nie
> skarżyłam się że jestem taka nieszczęśliwa bo moje dzieci
> bałaganią, a mąż rozrzuca ubrania, a ja biedna nie nadąrzam tego
> sprzątać. Wręcz przeciwnie napisałam że mi to nie przeszkadza, że
> sprzątamy od czasu do czasu, a na codzień wolę się zająć
> przyjemniejszymi sprawami.
Widzisz, ja dzięki temu, że sprzątam regularnie mam cholernie dużo czasu na
przyjemniejsze rzeczy. Aktualnie nie horcuję podłogi ani nie myję garów. W
tle leci Enya, mąż karmi młodego. Madziulec zasypia. A ja sobie tutaj z Tobą
wymieniam poglądy na temat porządków. A za plecami mam idealnie posprzątane
mieszkanie, nie czeka mnie sterta prasowania. Ani węże nie wychodzą mi z
kosza na odpadki czy z kosza na brudną bieliznę. :-)
--
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"
|