Data: 2009-05-25 11:51:21
Temat: Re: Wszystkogubiący
Od: Mermaind <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 25-05-2009 o 11:29:20 Szpilka <s...@g...pl> napisał(a):
> No ja zwracam. Może niepotrzebnie, nie wiem, ale on kurde jest taki
> roztrzepany.
On ma prawo być roztrzepany. I ma pełne prawo ponosić konsekwencje.
Wydziel kieszonkowe i jak będzie potrzebował to sobie kupi. Można nawet go
pożałować: mój biedaku, przez to roztrzepanie nie starczy ci kasy na ...
(wpisać przedmiot marzeń)
> Ja też szukam po szkole bluz. Niby pogubione ubrania sa składane w
> szatni na szafkę i rodzice moga odszukać zguby,
Napisałaś "ja też szukałam". To nie tak. To ON musi szukać. Oczywiście
początkowo trzeba w tym pomóc, poszukać razem, pokazać jak, gdzie i kogo
pytać, postać przy przy nim, dodać odwagi, albo "kijem" przymusić ;) . Ale
to JEGO zadanie. Zgubiłeś? Nie ma sprawy. Idź poszukaj. Jeśli przypomni
sobie w miarę szybko, że coś zgubił, łatwiej znaleźć. Może jakiś system
przypominania sobie i przeliczania stanu posiadania?
Moim zdaniem jednak dziecko musi ponosić jakieś konsekwencje. Mogłam
mojemu młodemu kupić trzeci z kolei żółty pas. Kosztowałby mnie mało co
więcej niż żółta farba do tkanin. Chciałam jednak, aby odczuł on, że nie
zawsze wszystko da się bezkarnie zgubić.
Właśnie dlatego, że w życiu bywa różnie i ...
> Ja się boję że on z tej bestroski to kiedys naprawdę zgubi coś
> ważnego/cenmnego i będzie kłopot.
warto pokazać, że z powodu beztroski czasem można mieć problemy.
A najlepiej uczyć się na własnych błędach.
Pozdrawiam
Jola
|