Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.nask.pl!new
s.nask.org.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Wyjscie z/bez meza
Date: 28 Jan 2008 16:36:23 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 78
Message-ID: <7...@n...onet.pl>
References: <fnknnh$ghu$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1201534583 30193 213.180.130.18 (28 Jan 2008 15:36:23
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 28 Jan 2008 15:36:23 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 68.79.7.169, 192.168.243.154
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 7.0; Windows NT 6.0; SLCC1; .NET CLR
2.0.50727; .NET CLR 3.0.04506)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:94753
Ukryj nagłówki
> > straszne jest nie wiedziec kiedy przestac byc ogonem w kazdej sytuacji,
> > bo....ach, kocham szalenie.
>
> Straszne jest myśleć, że każdy musi być "taki jak ja".
Ale nikt tego akurat nie podwaza i o tym nie dyskutujemy.
>Ja też łażę z
> mężem (on beze mnie nawet nie bardzo chce) a on łazi ze mną. Oboje mamy
> z tego przyjemność i nie czujemy się swoimi "ogonami". I moze o to
> wszystko się rozbija.
raczej nie. Rozbija sie o to, ze sa sytuacje kiedy idzie sie samamu, i tez sie
ma radoche (a ten co zostal nie placze z tego powodu). Nie kazdy jak widze ma
swoje zycie bedac w parze. I o to sie rozbija. Moze to kwestia pewnej
dojrzalosci.
>
>
> > Ja tez lubie chodzic z TZ ale nie bede szla do
> > baru z jego kolegami, bo go kocham, i tesknie szalenie, i lubie z nim byc,
i 5
> > minut nie wytrzymam, i on sie usmiechnie do barmanki, a ja go tak kocham,
bo
> > ta reszka i orzelek....
>
> To chodzi o to, że kiedy OBOJE lubią razem a nie jedno ciągnie drugie,
> bo to drugie MUSI.
a czy Ty myslisz, ze te osoby ktore chodza na impresy same (z tej grupy nawet)
nie lubia byc ze swoim mezem/zona??
Bardzo bledna zalozenie. Moze dlatego mialas problem czy pojechac na cruise
bez meza. Inni by nie mieli. Bo imo pewna dojrzalosc milosci to taka kiedy
cieszy szczescie tej drugiej, i nie przeszkadza, ze odbylo sie bez udzialu tej
drugiej polowki.
> > to z tego, ze spotkanie jest starej bandy, i ze jest takie ustalenie, i
> > wyglada sie imo jak kretyn z mezem/zona,
>
> Z żoną/mężem nigdy nie wygląda się jak kretyn. Chyba że samemu sie o
> niej/nim tak myśli.
I znow bledne zalozenie. Nie musi sie tak myslec, zeby osba nieproszona
wygladala jak kretyn. Naprawde uwierz, ze mozna sie kochac, i mozna miec swoje
zycie i swoich przyjaciol. I to nie dlatego, ze sie nie traktuje tego drugiego
jako waznego w zyciu. Po prostu na zycie skladaja sie rozni ludzie, a to nie
oznacza, ze maja mi sie z definicji podobac wszystkie
znajomosci/zainteresowania TZ. Uwierz niz mi nie ubedzie jesli tz pojdzie na
spotkanie kolegow z klubu pletwonurkow. Mnie to zupelnie nie bawi, i mimo, ze
lubie chodzic na imprezy z tz, nie oznacza ze teraz mam isc. On sie tam bedzie
bawil dobrze, i ja plakac nei bede.
>
> > I jak nie moze trafic argumnet, ze osoba obca dla Ciebie, a nie obca dla
zony,
> > bedzie szczerzez sie zwierzac do Ciebie, osoby KOMPLETNIE obcej. Czy maz
tam
> > beton zamiast mozgu? :)
>
> Bo to impreza a nie gabinet psychoterapii.
w gabinecie oczekujesz pomocy, i to profesjonalnej. A przyjaciela traktujesz
jak ...przyjaciela. Maz mojej przyjaciolki z definicji nie jest moim
przyjacielem, i wolalabym mowic do niej o pewnych sprawach bez swiadkow, nawet
jesli nie jest psychoterapeutka. Chyba rozumiesz takie rzeczy?
>
> > Albo sie jest burakiem albo nie :)
>
> Albo się ma inny pomysł na życie.
to nie pomysl. To pewnien stopien milosci do siebie i do partnera.
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|