Data: 2001-09-07 10:20:43
Temat: Re: ZDRADA
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Eva:
> Zdrada jest zdradą i boli jak cholera:)
> ale takie podejście jak Adama i chyba Twoje;))
> Czarek , do niczego dobrego nie prowadzi,
> Dla samego zdradzonego.
Uwazam podobnie jak ktorys z przedmowcow
ze bez zbieznosci uzgodnionych stanowisk
i ew krytycznych ocen sytuacji powstalej w wyniku
zdrady nie moze byc mowy o 'rekonwalescencji'.
Tylko taka droga prowadzi do czegos dobrego.
Rozumiem Twoje stanowisko, ale czy zdajesz
Sobie sprawe ze jestes zwolenniczka _udawania_
(w mniejszym lub wiekszym stopniu) ze nic sie nie
stalo oraz tezy: 'zapomnijmy o sprawie'? I jak tam,
udaja sie takie 'chwyty' w realu? Mozna sie w taki
sposob 'wyleczyc' np po zdradzie, czy jest sie raczej
jak chodzacy trup dla ktorego czucie czegokolwiek
sprawia nieznosny bol? :)
Ewa, chyba nie wiesz co mowisz formulujac opinie
typu 'niczego dobrego...', przynajmniej dla mnie. :)
Czarek
|