Data: 2006-04-05 15:13:47
Temat: Re: ZUREK PANSLAVISTY... JUZ CZAS...
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jagna " <b...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:e10kg6$mq7$1@inews.gazeta.pl...
> Marsjasz <m...@p...NOSPAM.neostrada.pl> napisał(a):
>
>
>> z twarogiem to nie znalem...
>> pozdrawiam
>> Mars
>
> U mojej teściowej to się święconka nazywa. Gotuje się barszcz (woda z
> żurku -
> zwana barszczem - bez metów na rosole z szynki surowej) bez zabielania. W
> misce robi sie miszmasz kiełbaski w krążki, tej szynki z gotowania w
> kostkę,
> twarogu (wcześniej odpowiednio spreparowany ale nie poznałam tajników, nie
> kruszy się tak) w kostkę, chleb razowy lub swojski w kostkę, jaja w kostkę
> i
> skrobane wiórka chrzanu (ja to tego chrzanu daję sporo). Naklada sie taką
> mieszankę na talerze i zalewa barszczem. Poprostu rewelka:). Teściowa
> pochodzi spod Biłgoraja (zamojszczyzna) i miłam okazję jeść taką swięconkę
> w
> wydaniu matki teściowej. U nich się właściwie nic innego nie podaje w
> pierwszy dzień świąt. jakieś 5 lat temu byliśmy tam na święta objadłam się
> jak bąk i odtąd sama robie:)
> AgaL, ze śliną na brodzie , dobrze ze świeta blisko:)
He..he, święconka to na Wielkanoc, kiedy dodaje się święconego na talerze i
zalewa żurkiem, a ja takie jadam w sezonie od jesieni do wiosny dość często,
bez święconego, jak nie mam korzenia chrzanu to dam ze słoika, ze sklepu.
Teściową mam spod Niska - blisko do Biłgoraja, robi tak samo jak ja (z
Gorlic)...
Najśmieszniejsze jest to: wpadł do mnie sąsiad, gdy jadłem obiad i
niezmiernie zdumiał się, że jem barszczyk z uszkami mięsno-grzybowymi...
Echo tego zdumienia przeczytałem powyżej...
SMACZNEGO !!!
|