Data: 2007-10-01 20:50:48
Temat: Re: Zacinanie się
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paulinka pisze:
> Witam,
>
> Wkurzona ekstremalnie przez swoją rodzicielkę, szukam pocieszenia.
> Młody się zacina, ogólnie mówi płynnie, zna mnóstwo słów, wymawia "r",
> nie sepleni, ale jednak zdarza mu się, że czasami zadanie zaczyna od "
> Mamo mamo, mamo a Staś coś tam ..." Moja mam oczywiście stwierdziła, że
> młody ma ogromny problem i należy szukać pomocy. Pytanie, gdzie jest
> granica pomiędzy naturalną trudnością w wyrażeniu uczuć, a jąkaniem.
Ile ma Twoje dziecko, bo nie pamiętam? Mojej córce, kiedy miała około 3
lat, często zdarzało się takie zacinanie typu: "mamo, mamo, mamo,
mamo..." - tzn. nie zacinała się w jednym słowie (o tak:
mmmm...mmma...mmmamo), ale powtarzała w kółko jedno słowo. Ja
widziałabym 2 powody: po pierwsze dziecko szybciej myśli, niż potrafi
mówić - chce dużo powiedzieć, zna jeszcze za mało słów, żeby to wyrazić
(po prostu nie jest jeszcze tak sprawne językowo); drugi powód to taki,
że dziecko łatwo się dekoncentruje - zaczyna coś mówić, zobaczy coś
ciekawego i już traci wątek albo chce coś powiedzieć, nie od razu
spotyka się z naszym zainteresowaniem, bo np. jesteśmy zajęci i czekając
na naszą uwagę powtarza w kółko np. "mamo, mamo..." i w tym czasie
zapomina już co chciało powiedzieć. Umysł dziecka w tym czasie zbyt
szybko pracuje w porównaniu z opanowanymi przez nie umiejętnościami.
Takie były moje spostrzeżenia w tym czasie, kiedy moja córka się
"zacinała". Nigdy nie zwracałam jej na to uwagi, najwyżej mówiłam,
kucając przy niej (na jej poziomie), żeby patrzyła mi w twarz (żeby nic
nie rozpraszało jej uwagi) i spokojnie mi powiedziała to, co ma mi do
powiedzenia. I to jej po jakimś czasie minęło. Teraz właściwie jej się
nie zdarza, ma w tej chwili 4 lata mówi płynnie jak katarynka - nie
wiem, jak długo to trwało, chyba niedługo, ale był taki okres w jej
życiu - nie przejmowałam się tym zbytnio. Nie dopuść do tego, żeby robić
z tego zacinania się jakiś wielki problem, bo to może najwyżej
zaszkodzić. IMO Twoja mama nie ma racji i takim podejściem może co
najwyżej zaszkodzić.
> Dodam, że dziecko ma problem, kiedy jest u dziadków, w domu mówi normalnie.
A to dziwne. Może tam nie jest uważnie słuchany, czuje jakąś presję? To
się zdarza, kiedy jest u dziadków z Tobą, czy sam? U dziadków może być
więcej bodźców, które go dekoncentrują, bo dzieje się coś nowego,
innego. Przyjrzyj się uważnie, w jakich sytuacjach się zacina albo każ
mamie dokładnie to zaobserwować.
Pozdrawiam
Ewa
|