Data: 2007-10-02 21:00:32
Temat: Re: Zacinanie się
Od: "Szpilka" <s...@s...tlen.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:fduaoh$s0g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Szpilka pisze:
>
>> U mojego Piotrka zacinanie się wyglądało troszeczkę inaczej.
>> Poza tym mój ma opóźnienie mowy i zaczął cokolwiek sensownego mówić w
>> okolicy 4 rż. więc wszelkie sprawy związane z mową miał odpowiednio
>> później. I takie zacinanie, gdzie inne dzieci przechodzą w okolicy 3-4 rż
>> mój miał między 5-6 rż.
>
> Młodszy słabo mówi. Ma prawie 11 miesięcy, a nic szczególnego od niego nie
> słyszę.
Bo chyba trochę za wczesnie na to ;-)
Mój młodszy za chwilę będzie miał 2 lata a mówi też nie za dużo. Prawie nic.
Mam, tata, baba, papa, idzie i pełno słów w swoim blabla.
Ale i tak porównując starszego z gadaniem do młodszego to w tym wieku
starszy zupełnie nic, młodszy jak wyżej. Mam nadzieję że drugi raz nie
będziemy przerabiali tak dużych problemów logopedycznych.
>> Wyglądało to tak, że jak chciał coś szybko powiedzieć to mówił:
>> ma-ma-mamo, by-by-byłem na palcu-cu-cu zabaw, i była no-no-nowa huś-
>> huś-huśtawka. itp. Logopedka powiedziała, ze jest to normalne, że jak po
>> jakimś czasie mu to nie minie wtedy zaczniemy się martwić. Minęło.
>> Po prostu jak się zaczynał zacinać, to nie poganiałam go z móieniem,
>> tylko prosiłam by spokojnie, po malutku powiedział to co chce.
>
> Ja też tak robię, chociaż wyczytałam w fachowej literaturze, że to niezbyt
> mądre. U Miśka pomaga, a to chyba najważniejsze.
A możesz rozwinąć, czemu niezbyt mądre?
Bo u mojego tez zdało egzamin więc chyba nie takie całkiem do bani to
rozwiązanie. Zresztą takie zalecenia miałam od logopedy
Sylwia
|