Data: 2007-10-02 20:46:03
Temat: Re: Zacinanie się
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szpilka pisze:
> U mojego Piotrka zacinanie się wyglądało troszeczkę inaczej.
> Poza tym mój ma opóźnienie mowy i zaczął cokolwiek sensownego mówić w
> okolicy 4 rż. więc wszelkie sprawy związane z mową miał odpowiednio
> później. I takie zacinanie, gdzie inne dzieci przechodzą w okolicy 3-4
> rż mój miał między 5-6 rż.
Młodszy słabo mówi. Ma prawie 11 miesięcy, a nic szczególnego od niego
nie słyszę.
> Wyglądało to tak, że jak chciał coś szybko powiedzieć to mówił:
> ma-ma-mamo, by-by-byłem na palcu-cu-cu zabaw, i była no-no-nowa huś-
> huś-huśtawka. itp. Logopedka powiedziała, ze jest to normalne, że jak po
> jakimś czasie mu to nie minie wtedy zaczniemy się martwić. Minęło.
> Po prostu jak się zaczynał zacinać, to nie poganiałam go z móieniem,
> tylko prosiłam by spokojnie, po malutku powiedział to co chce.
Ja też tak robię, chociaż wyczytałam w fachowej literaturze, że to
niezbyt mądre. U Miśka pomaga, a to chyba najważniejsze.
--
Paulinka
Najlepiej podstawiają nogi karły, to ich strefa.
S.J.Lec
|