Data: 2005-02-08 19:42:49
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Radek" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >> Być może dlatego, że rodzicom wydaje się, że więdzą co jest dobre dla
ich
> >> dzieci mimo, że nie wiedzą, co jest dobre dla nich samych.
> > Nie rozumiem, chcesz powiedzieć, że:
> > "nie słucham was, bleblebleblebleblebleble"
> > jest naturalną, właściwą postawą dojrzałych ludzi?
>
> Zwróć uwagę co robią dojrzali ludzie nawet w tym wątku z odbiorem tak
> zwanej prawdy (którą zdaje sie to blebleble miałoby zagłuszyć) - Kaśka
> (Neokaszycha) napisała, że dałaby list z "prawdą" na odchodnym swojemu
ex -
> a Karolina (duszołap) rysuje najpewniejszą wersję odbioru tej "prawdy".
> Ciekaw jestem co jest w tej sytuacji prawdą: treść listu, intencje
autorki,
> czy odbiór jego treści przez adresata? I dalej - czy mimo dania tego listu
> (cóż za odpowiedzialność) obie strony i tak nie robią "blebleble" w
temacie
> uczucia drugiej strony.
Nie odpowiadaj jak polityk, pytany czy sejm powinien wrócić
do dyskusji na temat ustawy aborcyjnej.
Proste TAK lub NIE wystarczy.
Myślałem, że pytanie jest proste, wręcz retoryczne.
Wychodzi jednak na to, że trzeba się upomnieć o odpowiedź...
> >> I aby wziąć odpowiedzialność za swego ptaka powinien opowiedzieć żonie
o
> >> ptaka wyczynach. IMO to logika rodem z czarnej dziury, innymi słowy -
> >> osobliwość.
> > Żadna osobliwość - odpowiedzialność, uczciwość, odwaga.
>
> Kto niby jest odpowiedzialny, uczciwy i odważny? Ten, co se bzyknął na
> boku? A może wg Ciebie jak się przyzna to się nagle stanie odpowiedzialny,
> uczciwy i odważny?
Znowu wracamy do podstawowego wychowania.
Dziecko, które będąc w 5/6 klasie wymusza daniny od pierwszaków
to mały bandyta, zgoda?
Jeśli jednak "przyciśnięty" nie będzie zgrywał świętoszka, przyzna
się do zbrodni, odda/odpracuje daniny. Potem zmieni swoje nastawienie.
Zacznie opiekować się młodszymi kolegami?
Czy to nie jest uczciwość i odwaga? Odpowiedzialność?
> > "Oszczędzenie" żonie takiej prawdy to tchórzostwo, po prostu.
> > Próba tłumaczenia, że to dla jej dobra... brak mi słów...
>
> Nie dla jej dobra tylko dla swojego dobra, jak już mowa o dobrach.
...?
Nie chciałeś chyba napisać tego co napisałeś?
R.
|