Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Zdrowe obiady Re: Zdrowe obiady

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Zdrowe obiady

« poprzedni post następny post »
Data: 2011-01-07 08:16:28
Temat: Re: Zdrowe obiady
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4d25ebb2$0$2499$65785112@news.neostrada.pl...

>
> Gdyby ktoś nie zrozumiał, tytuł nawiązuje do poprzedniego wątku, w którym
> została zakwestionowana pizza jako danie obiadowe vice tradycyjne
> polskiego obiadki.
>
> Oczywiście nikomu nie zabraniam wypowiedzieć się w tym wątku, a wręcz
> zachęcam - co proponujesz ZDROWEGO na obiad, Jacku?
>
Nie przeczytałem tamtego wątku w całosci - mea culpa.
Proponuję zmianę podejścia.
Eliminacja mięsa w takim stopniu w jakim jest to tylko możliwe, przy czym
jeżeli mięso jest lubiane należy je jeść żeby z jedzenia nie uczynić
katorgi. Np raz lub dwa razy na tydzień. Eilinację mleka z wyjątkiem
"przetworzonego bakteryjnie" tj zsiadłego i przetworzonych mlekopochodnych -
jogurty, kefiry.
Podawanie posiłków "nie zmieszanych" co do grup produktów, czyli
weglowodanowe, białkowe, tłuszczowe podawane osobno, przykładowo
niepodawanie mięsa i ziemniaków (lub ogólnie warzyw) jako jednego zestawu w
posiłku.
Podawanie posiłków pogrupowanych co do grup w porach gdy są najlepiej
przyswajane przez organizm. Najprostszy schemat: Węglowodany (warzywa,
pieczywo itp) rano i w ciągu dnia,. białka (mieso, sery, strączkowe)
wieczorem
Przygotowywanie potraw w sposób niezabijający ich wartości odżywczych i
stałę utrzymywanie w diecie produktów warzywnych surowych dostarczających
soli mineralnych i składników enzymatycznych. Do surowych warzyw koniecznie
dodajemy nieco tłuszczu, najlepiej oliwy z pestek winogron - to umożliwia
prawidłowe przyswajanie witamin i soli mineralnych z warzyw- wiele z nich
jest rozpuszczalnych tylko w tłuszczach i bez ich dodatku nie są przyswajane
lub tylko w sladowych ilościach.
Oczywiście dieta dziecka będzie się róznić od diety dorosłego przede
wszystkim ilością białka które dziecku jest potrzebne a dorosłemu tylko w
śladowych ilościach.
Jedzenie jak już napisałem nie może i nie powinno być katorgą więc raz na
jakiś czas przygotowujemy sobie coś co po prostu lubimy i co jest jedzeniem
a nie tylko "wsadem odzywczym" i chociażby było to niezdrowe - rozkoszujemy
się smakiem. Raz na jakiś czas, na zasadzie na jakiej dozuje się słodycze -
co jakiś czas żeby byo przyjemnie ale nie jako zasadniczy posiłek.
Jemy w miarę możliwości produkty pochodzące z naszego otoczenia, naszej
strefy klimatycznej, oczywiście znowu bez faszyzmu; pomarańcze, banany,
grejpfruty, winogrona nikogo nie zabiją byle w rozsądnych ilościach

Nie powiem gulasz, pstrąg smażony, puree zieniaczane, zupa pomidorowa bo
każdy ma inne prefernce smakowe i to co lubi moje dziecko czy ja nie ma
absolutnie przełożenia na to co będzie lubiało inna osoba.

Podejście takie wiele lat temu gdy byłem kraglutkim tucznikiem wyczytałem z
książek Michała Tombaka. Wydaje się być logiczne i sensowne. Opiera sie na
obserwacjach osób i ludów cechujacych się długowiecznością i dobrym
zdrowiem. Generalnie opiera się na zasadzie "niemieszania" składników ze
względu na to że do ich trawienia organizm potrzebuje zupełnie róznych
enzymów i soli mineralnych co w przypadku mieszania składników skutkuje
dużym bałaganem w układzie pokarmowym i czyni go podatnym na problemy z
jelitami włączając w to skłonności nowotworowe. Wszystko bez faszyzmu, z
pozytywnym podejściem do samego siebie. U mnie skutki były takie: w ciągu
pierwszych czterech tygodni schudłem 11 kg, potem w ciągu kolejnych dwóch
miesięcy kolejne 12 kg, nie choruję, przewód pokarmowy mi się w ciągu kilku
lat oczyścił (nie stosowałem zalecanych lewatyw - jakoś się nie mogłem
przekonać), trzymam wagę, mam kondycję i wiele pozytywnej energii i jest OK.
Nie zmuszam nikogo do swego podejścia do spraw żywieniowych. Moja żona jest
mięsożerna i to bardzo. Po dwóch latach dopiero w jakiś tam swój sposób
zaczęła stosować podobne podejście do mojego z podobnymi skutkami zresztą.
Z dzieckiem jest trochę inaczej - wiadomo, no nie mamy wpływu na to co i w
jakiej postaci dostaje do jedzenia w przedszkolu. W domu staramy się żeby
polubił i poznał każdy rodzaj jedzenia i nasz maluch je chętnie praktycznie
wszystko i jeść lubi. Nie je oczywiście tego czego u nas się nie jada
praktycznie w ogóle- podrobów, kaszanek, pasztetów, mielonek, tatarów itp
--
Jackare


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
07.01 Panslavista
07.01 medea
07.01 Paulinka
07.01 Veronika
07.01 Stalker
07.01 Marchewka
07.01 medea
07.01 Theli
07.01 Ikselka
07.01 Ikselka
07.01 Ikselka
07.01 Ikselka
07.01 Iwon\(K\)a
07.01 Iwon\(K\)a
07.01 Iwon\(K\)a
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout
Mikroplastik w żywności.
Orzechy, pestki, nasiona.
CEBULA!
Mąka/kasza kukurydziana
kto jadł już robaki ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6