Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!newsfeed.tpinternet.pl!
atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: bycie kochanka.
Date: Thu, 6 Oct 2005 13:00:40 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 34
Message-ID: <di305u$pbp$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <dgoivl$co9$1@news.onet.pl> <dgpe7d$pc6$1@nemesis.news.tpi.pl>
<dgphn5$58r$1@nemesis.news.tpi.pl> <dgpn1p$cp3$1@atlantis.news.tpi.pl>
<dgppp3$spa$1@nemesis.news.tpi.pl> <dgr46q$6ro$1@atlantis.news.tpi.pl>
<0...@p...pl> <dhqojo$jmb$7@nemesis.news.tpi.pl>
<0...@p...pl>
NNTP-Posting-Host: ds164.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1128596478 25977 80.53.254.164 (6 Oct 2005 11:01:18 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 6 Oct 2005 11:01:18 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:80140
Ukryj nagłówki
Użytkownik "malwa1" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:05100521530897@polnews.pl...
> dzieki Margola, tobie i porzedniczce- (kowi), dzieki waszym slowom jest
> lepiej, bo nie ma tak, ze nie mam sumienia, mysle,zastanawiam sie, -
> dziwne?
> tak, mysle, choc jestem kochanka lub partnerka (jak wspanialomyslnie ktos
> mnie wczesniej nazwal), kochanki i partnerki tez mysla i zapewniam was ze
> nie
> sa to bezmozgowe istoty:)i NAPEWNO ich celem nie jest krzywdzenie
> prawowitych
> zon, dlatego wlasnie moj glos tu sie pojawil.Dziekuje za dobre slowo i
> pozdrawiam. Malwa
Przyznam Ci się, że jakkolwiek uważam, iż winić należy meżów, żony
(generalnie tych, którzy swoje małżeństwo rozwalają), to jednak nie jestem
aż tak łaskawa dla kochanek (mówię tu o klasycznym przypadku kochanki,
takiej, która pojawia się w funkcjonującym małżeństwie, w Twoim przypadku
jest jednak nieco inaczej). Generalnie mam pewną świetą zasadę (miałam, gdyż
teraz mam inną, zwiazaną bezpośrednio z moją sytuacją życiową - sama jestem
w ziwązku, co już wystarczająco wyklucza sytuacje inne) - nie spoglądałam na
związanych (nie tylko żonatych, ale także pozostających w wiadomych mi
związkach) mężczyzn. Jakkolwiek by nie byli w tych swoich małżeństwach
nieszczęśliwi. Najpierw uregulowanie sytuacji - potem ewentualność. A że
zaden nie był aż tak nieszczęśliwy, by sytuację regulować...
To nie kochanki rozwalają małżeństwa - ale to również one wykraczają daleko
poza moralność i uczciwość.
Margola
|