Data: 2005-09-09 15:39:31
Temat: Re: co Wy na to...
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu Fri, 9 Sep 2005 17:33:18 +0200, osoba określana zwykle jako
Roman G. pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>> Nie, nie masz napisane nigdzie, że nauczycielowi wolno naruszać prawo
>> własności ucznia. W żadnej ustawie.
>Każdemu wolno wkroczyć w sferę własności drugiego człowieka, jeżeli jest to
>niezbędne do wykonania obowiązku nałożonego przez prawo i odbywa się w
>ramach tegoż prawa.
Ach rozumiem, i dlatego nauczyciel ma nałożony przez prawo obowiązek
zabrania bułki?
>Na tej samej zasadzie mógłbyś argumentować, że nigdzie nie jest napisane,
>że rodzicowi wolno wkroczyć w sferę własności dziecka. Bo nie jest
>napisane. W żadnej ustawie.
Dream on.
>>>Już to wyjaśniałem. Nauczyciel wychowuje i opiekuje się z mocy ustawy.
>>>Opieka wychowawcza nad dzieckiem polega między innymi na nakładaniu na nie
>>>ograniczeń w korzystaniu z praw i wolności.
>> Masz to gdzieś napisane?
>Nie musi być napisane. Wystarczy elementarna zdolność rozumowania.
A masz jakąś współczesną wykładnię tego?
>> Nie. Stosunki pracownik - pracodawca reguluje kodeks pracy.
>A prawo pracy jest częścią prawa cywilnego.
Ale nie kodeksu cywilnego, na bogów.
>> I pracownik nie jest dłużnikiem pracodawcy.
>Owszem, jest.
Ping.
--
[------------------------] C :The power of Asm w/the flexibility of Asm
[ K...@e...eu.org ]
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[------------------------]
|