Data: 2005-09-10 08:54:30
Temat: Re: co Wy na to...
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jonasz <j...@p...onet.pl> napisał(a):
> I wyobraź sobie, że nabiorę nagle ochoty zobaczyć, co
> też ten uczeń ma za puszkę, a trzyma ją sobie w torebce.
> Jeśli mu zabiorę tą torebkę i zobaczę, co tam konkretnie
> jest, to pogwałciłem jego prywatność, czy nie?
Bywa gorzej. Uczyłam kiedyś w tzw. SOSie, czylo Szkolnym Osrodku
Socjoterapii, nazywanym też Szkołą Ostatniej Szansy.
Tam w statucie szkoły było założenie absolutnej trzeźwości. Co więcej
nauczyciel podejrzewajacy, iż uczeń ową trzeźwość naruszył miał prawo
iść z uczniem do klopa, odsikać go i zrobić test na kanabinole i
pochodne amfetaminy. To się dość długo utrzymuje w organizmie. Kilka
osób wyleciało za to ze szkoły bez prawa powrotu. I były afery, że
uczeń uzywał podczas ferii, weekendu i nauczyciele nie mieli prawa.
Otóż mieli -- uczniowie podpisywali kontrakty, ten punkt nie podlegał
negocjacjom, testy wykazały (+) -- do widzenia.
Skandaliczne naruszenie prywatności?
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
|