Data: 2005-09-10 12:03:30
Temat: Re: co Wy na to...
Od: Lia <L...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2005-09-10 00:11:39 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Asias* skreślił te oto słowa:
>> Wiesz, szkoła jest tez jak restauracja
> Prywatna. Publiczna jest publiczna jadlodajnia do ktorej kazdy ma wstep.
A co to za publiczna jadłodajnia, z której nikt nie jest władny "wyprosić"
klienta?
Dzieciak tez ma możliwośc "wejscia" do każdej publicznej szkoły, ale to
oznacza, że pamięta o tym, że ma nie tylko prawa, ale i obowiązki. I jak te
obowiązki zaczynają mu powiewac mocnym kalafiorem to mogą być wyciągane
wobec niego wszelkie dostępne konsekwencje. A jak rodzicom się nie podobają
obowiazki nakładane przez szkołę na ucznia to może zapisac dzieciaka do
szkoły bardziej mu odpowiadającej. Obie strony będą szczęśliwe. Ty, bo nikt
nie bedzie ograniczał indywidualności Twojego dziecka, szkoła bo pozbędzie
się dzieciaka, który nie przystaje do jej wymagań.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
|