Data: 2007-01-25 17:28:53
Temat: Re: co byscie zjedli w kameralnej knajpie na obrzezach miastem?
Od: "Ovo" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"czeremcha" <c...@g...pl> wrote in message
news:epaoeo$ibc$1@inews.gazeta.pl...
> Krystyna Chiger <k...@h...people.pl> napisał(a):
>
>> =A6wi=EAte s=B3owa :) Szef ma mie=E6 fachowc=F3w, umie=E6 ich
>> znale=BC=E6=
>> i zatrzymac
>> u siebie. Omnibus nic nie robi porz=B1dnie, zwyczajnie nie ma na to
>> czasu=
>> ,=20
>> ani nie ma czasu na podnoszenie w=B3asnych kwalifikacji.
>
> "Mój mąż z zawodu jest dyrektorem" - pamiętasz?
>
>> Taki model
>> mo=BFe si=EA sprawdzi=E6 wy=B3=B1cznie w gospodarstwie domowym starego
>> ty=
>> pu.
>
> Nie mówię, że właściciel knajpki musi znać się na hydraulice i
> bukieciarstwie. Knajpce prowadzonej przez osobę bez zacięcia do gotowania
> zabraknie "tego czegoś". Moim zdaniem musi umieć zaproponować choćby jedno
> danie, taką "specjalność zakładu", jak to w dawnych czasach nazywano, za
> którym ludzie będą o ile nie tęsknić, to będą chcieli zjeść jeszcze raz. W
> przeciwnym razie będzie szefować kolejnej jadłodajni - mniej lub bardziej
> snobistycznej.
>
> Ania
Ależ ona bada rynek właśnie dla skomponowania listy specjalności zakładu. Na
jej miejscu kupiłbym robota z Nakła - do masówki, a Artisana do ekstra
potraw w/g kompozycji klienta.
Naklo:
http://www.spomasz-naklo.com.pl/NMK_110.php?tit=Ofer
ta
|